Proces i zeznania świadków były w znacznej części utajnione. Prokurator żądał dla pierwszego oskarżonego 3,5 roku więzienia, a dla drugiego 2,5. Wyrok jest nieprawomocny.
- To straszliwa pomyłka sądowa - złościli się po ogłoszeniu wyroku skazani policjanci. - W tym kraju nie da się żyć. Na pewno się odwołamy.
Na ogłoszenie wyroku przyszło kilkunastu legnickich policjantów. Są przekonani o niewinności kolegów. - Zostali pomówieni przez przestępcę, który bronił się przed więzieniem. Teraz każdy z nas się zastanowi, czy warto się angażować tak mocno w ściganie bandytów, bo możemy skończyć tak, jak dziś nasi koledzy.
Tomasz K. pracował w policji od 15 lat, zaś Jarosław J. ma za sobą 20 lat służby.
Sędzia Kazimierz Chłopecki przypomniał w uzasadnieniu wyroku, w czym zawinili skazani. W grudniu 2008 r. przed policją uciekli dwaj złodzieje, wycinający szyny na nieczynnym torowisku. Porzucili starego poloneza. Jeden ze złodziei przyszedł do Tomasza K. po pomoc.
Według sędziego, policjant przyjął propozycję umorzenia sprawy za 6000 zł. Ostatecznie stanęło na połowie tej kwoty. Zdaniem sędziego, Tomasz K. wziął pieniądze. Natomiast Jarosław J. miał sfałszować dokumenty, co pozwoliło na umorzenie sprawy. Wszystko wyszło na jaw, gdy złodziej zaczął się chwalić dojściami do policjantów.
Wydając wyrok, sędzia Chłopecki uwzględnił dobrą opinię o policjantach. - Są winni zatuszowania sprawy wobec złodziei. Nie może być mowy, że zostali pomówieni. Działali z rozmysłem przeciwko instytucji, w której pracowali. A przecież ona służy do ścigania przestępców - uzasadniał. I dodał, że wyrok jest najniższy z możliwych.
Tomasz K. pracował w policji od 15 lat. Był wielokrotnie wyróżniany przez przełożonych. Jarosław J. ma za sobą 20 lat służby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?