Przytomnie się rozejrzał i dograł do nadbiegającego Marcina Robaka, który mocnym strzałem zdobył trzeciego gola dla naszej reprezentacji. Chociaż to była tylko bramka w meczu towarzyskim, i to z niezbyt wymagającym rywalem, widać było, że trafienie dało dużo radości zawodnikowi, który teraz na co dzień broni barw Widzewa Łódź, ale swoją przygodę z piłką zaczynał w Konfeksie Legnica.
Talent Robaka szybko zauważyli działacze i trenerzy lokalnego rywala, Miedzi, i sprowadzili go do klubu z alei Orła Białego. Był rok 2002. Napastnik robił postępy i jasne się stało, że musi odejść z Miedzi, jeżeli chce się dalej rozwijać.
- Jeszcze o nim usłyszycie. Marcin ma papiery na grę nawet w reprezentacji - mówił Zenon Błachnia wówczas prezes Miedzi. A był to rok 2006. O piłkarza zaczęły starać się większe kluby, między innymi Śląsk Wrocław i Cracovia. Ostatecznie Robak wylądował w Koronie Kielce.
Początki nie były łatwe, ale później zawodnik dostosował się do poziomu ekstraklasy. Wspomnieć wypada tylko, że w sezonie 2007/08 po sześciu kolejkach ligowych miał na swoim koncie pięć goli, a w sumie rozgrywki zakończył z 10 bramkami. Po karnej degradacji Korony Kielce przeniósł się do Widzewa Łódź i stał się od razu kluczową postacią zespołu. W poprzednim sezonie strzelił w pierwszej lidze aż 20 goli.
- Marcin nadal jest skromnym chłopakiem i nie zadziera nosa. Często przyjeżdża do Legnicy i odwiedza nasz klub - opowiada Zenon Błachnia. - Jest dobrą reklamą naszego miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?