Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu oskarżyła ich o 11 przestępstw. Do 5 lat grozi też Teresie S. (52 lata), pracownicy cywilnej chojnowskiego komisariatu oskarżonej o usuwanie na zlecenie szefa niewygodnych danych z dokumentacji oraz funkcjonariuszowi Piotrowi D. (31 lat), który razem z Leszkiem W. miał przetrzymywać bezprawnie człowieka w izbie zatrzymań. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Złotoryi.
- Postępowanie oskarżonych godziło w wizerunek reprezentowanej formacji i interes wymiaru sprawiedliwości - podsumowała Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
To co się działo na chojnowskim komisariacie przypomina westerny o złym szeryfie który pomaga przestępcom. Leszek W. wymuszał nawet przemocą fałszywe zeznania, odstępował od prowadzenia śledztwa, a nawet przesłuchiwań poszkodowanych, próbował zatuszować fakt napadu rabunkowego, przedłużał postępowanie. Jednym ze sposobów wymuszenia zeznań było zamykanie na kilka godzin w areszcie komisariatu.
Leszek W. miał m.in. odstąpić od mandatu w zamian za transport materiałów i ulgi budowlane. Został też oskarżony o odstąpienie od mandatu w zamian za łapówkę. Domagał się transportu materiału i ulgi budowlanej dla swojej nowo budowanej willi.
Razem z Piotrem D. bez zgody prokuratury i żadnej notatki ze zdarzenia przeszukał dom mieszkanki Starego Łomu pod Chojnowem. Potem kobietę bez żadnych podstaw zawieźli do chojnowskiego komisariatu.
Śledztwo trwało blisko dwa lata. Leszka W. i jego zastępcę aresztowano 28 marca. Śledztwo rozwijało się o nowe wątki. W międzyczasie zmarł jeden z głównych świadków, który zgłosił sprawę do prokuratury. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?