Mostostal: Magistrat opóźniał budowę stadionu we Wrocławiu

Tak przynajmniej wynika z treści poufnego pisma, jakie firmy te przesłały magistratowi i radzie miejskiej. We wtorek anonimowy nadawca rozesłał to samo pismo mediom. Jest to odpowiedź na zarzuty urzędu miasta, na podstawie których 30 grudnia wrocławski magistrat rozwiązał umowę na budowę stadionu.

Mostostal i współpracujące z nim firmy zarzucają magistratowi m.in. źle przygotowany plac budowy, błędy i złe obliczenia w projekcie, źle zorganizowane dojazdy.
Wyrzucone z budowy firmy zaprzeczają też informacjom z magistratu, jakoby opóźnienie przekraczało 90 dni. Zdaniem Mostostalu i jego partnerów, stadion byłby gotowy w styczniu 2011, a murawę boiska położono by w maju.

Przypomnijmy, że niemiecka firma Max Boegl, z którą w sobotę magistrat podpisał umowę na dokończenie budowy, ma czas do końca czerwca 2011.
- Będzie odpowiedź na zarzuty Mostostalu - komentuje Maciej Nowaczyk z miejskiej spółki Wrocław 2012, nadzorującej budowę stadionu. - Zarzuty te są w większości nieprawdziwe. Mieliśmy rację rozwiązując umowę na budowę stadionu.
We wtorek przedstawiciele wyrzuconego z budowy konsorcjum firm negocjowali we Wrocławiu ugodę z magistratem.

Nowaczyk: Zarzuty Mostostalu są nieprawdziwe, mieliśmy rację wyrzucając ich.

O szczegółach tych rozmów niewiele wiadomo. Pewne jest tylko, że firmy nie chcą płacić 72 mln zł kary, nałożonej na nie za opóźnienia. Magistratowi mogłoby zależeć na uniknięciu sądowego sporu z byłymi wykonawcami.

Ewentualna ugoda mogłaby też zakładać pozostawienie na placu budowy części sprzętu należącego do zwolnionych wykonawców. To mogłoby przyspieszyć pracę nowych budowniczych.
Według naszych informacji, ugoda jest możliwa nawet w najbliższych dniach. Tymczasem Mostostal Warszawa lada chwila zacznie kolejną budowę we Wrocławiu. W piątek ma przejąć od magistratu plac budowy Narodowego Forum Muzyki.