Jarosław W. jest oskarżony o napad na taksówkarza z użyciem miotacza gazowego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Do napadu doszło wieczorem, 15 marca w Lądku-Zdroju. Oskarżony wsiadł do taksówki na postoju przy ul. Ogrodowej.
- Od razu przyłożył 69-letnimu taksówkarzowi miotacz gazowy do głowy i zażądał od niego kluczyków do samochodu marki Opel Astra - relacjonuje prokurator Ewa Ścierzyńska. - Kierowca odmówił wydania kluczy. Wtedy został uderzony rękojeścią "pistoletu" w głowę - dodaje. Taksówkarzowi, mimo uderzenia w głowę, udało się uciec z pojazdu. Bandyta dogonił go, ponownie przyłożył "pistolet", tym razem do brzucha, i kopnął mężczyznę w nogę.
Między pokrzywdzonym a sprawcą doszło wtedy do szamotaniny, w trakcie której kierowcy taksówki udało się wyrwać miotacz gazowy, uwolnić się od napastnika i szybko powiadomić policję. Chwilę później sprawca został zatrzymany. Podczas aresztowania Jarosław W. znieważył policjantów. Rzucił się też do bicia ich.
Z opinii sądowo-psychiatrycznej wynika, że sprawca w chwili napadu miał poczytalność ograniczoną w znacznym stopniu. Oznacza to, że w przypadku uznania Jarosława W. winnym, sąd może zastosować wobec niego nadzwyczajne złagodzenie kary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?