Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zima robi dziury w budżetach miast

Tomasz Woźniak
Tomasz Hołod
Blisko 200 ton piasku, 473 tony soli - tyle wysypano na legnickich drogach przez ostatni weekend walki ze śnieżycą.

Pługopiaskarki przejechały ponad 6 tys. km. To tak, jakby pojechały 10 razy do Bałtyku i z powrotem.
- Mieliśmy nosa - przyznaje Józef Wasinkiewicz, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. - Na długo przed zapowiedziami śnieżycy przygotowaliśmy cały sprzęt. Od 30 lat nie spadło w tak krótkim czasie tak dużo śniegu.

Legnica była jednym z nielicznych miast, które poradziły sobie z weekendowymi opadami śniegu. Dlaczego? Bo po ulicach jeździło 12, a nawet 14 pługopiaskarek. Czyli wszystkie, jakimi dysponuje Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, a walkę ze śniegiem zaczęto, gdy jeszcze padał.

Trwa dramat na osiedlowych uliczkach, ale na głównych widać asfalt, a z Rynku są wywożone tony śniegu. Za rzucenie wszystkich sił do odśnieżania Zarząd Dróg Miejskich zapłaci jednak wysoką cenę: może zabraknąć pieniędzy na uzupełnianie zniszczonych znaków drogowych, naprawę mostów czy malowanie pasów.
- Już widać na drogach dziury - przyznaje Andrzej Szymczak, szef Zarządu Dróg Miejskich. - Mamy nowe ubytki na ul. Chojnowskiej, Jaworzyńskiej, Rataja i Grunwaldzkiej. Ile będzie mnie kosztowało łatanie jezdni? Pewnie więcej niż rok temu.

Wtedy ZDM wydał aż 280 tys. zł na uzupełnianie w asfalcie tego, co zniszczyły śnieg i lód, choć zdarzały się łagodne zimy, w czasie których na odśnieżanie wydawano 400 tys. zł, a na wiosenne łatania - 50 tys. zł. W tym roku jest nie tylko więcej wydatków, ale i mniej pieniędzy. Radni uszczuplili bieżące utrzymanie dróg o 900 tys. zł.
- Będę ciął inne wydatki, ale nie wiem jeszcze, gdzie mogę oszczędzić, tak by zapewnić bezpieczną jazdę na ulicach - przyznaje Szymkowiak.
Blisko 7 mln zł. Tyle ma Zarząd Dróg Miejskich na utrzymanie dróg, zarówno zimowe jak i letnie, z tego 1,4 mln zł na odśnieżanie.

W podobnej sytuacji jest prezydent Lubina. Miasto wynajęło dodatkowych 10 ciężarówek, by wywozić śnieg. Koszty odśnieżania rosną, ale radni odebrali prezydentowi możliwość korzystania z rezerwy budżetowej.

Na jeleniogórskich osiedlach mieszkańcy sami odgarniali śnieg, aby wyjechać zaparkowanymi autami. Bolesławiec przeznaczył na odśnieżanie 870 tys. zł i już wydał ponad 1/3 tej kwoty. Także w Świdnicy do walki ze śniegiem wyruszyło osiem pługów i 4 koparkoładowarki. To więcej, niż ma zarządca dróg. Po prostu wynajął sprzęt z innych firm. Miasto odśnieżają też aresztanci.
Ze śniegu cieszą się w Karpaczu, który ma milion zł na odśnieżanie.
- Dla nas taka zima to nic nadzwyczajnego - mówi Ryszard Rzepczyński, wiceburmistrz Karpacza.

Nie odśnieża!
Nie wszyscy gospodarze miast będą szukali pieniędzy na łatanie dziur w budżecie po zimowym odśnieżaniu.
Burmistrz Bytomia Odrzańskiego Jacek Sauter stwierdził, że szkoda pieniędzy na walkę ze śniegiem, który i tak przecież sam stopnieje. Dlatego w lubuskim miasteczku mieszkańcy nie widzieli pługa.
Z zaśnieżonych ulic cieszą się też po cichu policjanci. Na takich drogach kierowcy jeżdżą ostrożniej i jest mniej wypadków.

Wsp.: PG, SEL, WIK, MM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zima robi dziury w budżetach miast - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska