Weryfikację przeszłam pomyślnie. Ale zastanawiałam się, czy moja niepełnosprawność może być przyczyną jakiejś niebezpiecznej sytuacji na drodze, czy moja choroba stanowiłaby zagrożenie nie tylko dla mnie, ale i dla innych osób?
Pomysł grupy posłów, by wprowadzić obowiązkowe badanie lekarskie sześćdziesięcioletnich kierowców, można odbierać jako dyskryminację, bo dziś sześćdziesięciolatkowie są bardzo sprawni intelektualnie i fizycznie.
Ale przeciętny polski sześćdziesięciolatek ma zdiagnozowane średnio trzy schorzenia. Jeśli wśród nich są choroby kardiologiczne, wzroku, kręgosłupa, warto się temu przyjrzeć naprawdę uważnie i rozważnie. Czy leki, które codziennie przyjmują tacy chorzy kierowcy, nie przeszkadzają im w bezpiecznym kierowaniu autem? A może powodują, że ich percepcja - tak ważna w czasie kierowania samochodem - nie jest jednak najlepsza, a już na pewno nie taka, jak kiedy byli zdrowi?
Ciągle słyszymy, że wypadki powodują młodzi ludzie mający skłonność do szybkiej i brawurowej jazdy, ale może osoby po sześćdziesiątce są równie znaczącą grupą? Przede wszystkim jednak tę inicjatywę ustawodawczą grupy posłów powinny poprzedzić w pierwszej kolejności szczegółowe analizy raportów z policji drogowej, z których jednoznacznie musiałoby wynikać, że większość powodujących wypadki to rzeczywiście ludzie w wieku powyżej sześćdziesięciu lat, a nie młodzi, o czym, jak wspomniałam, większość z nas jest przekonana.
Sprawa jest naprawdę bardzo ważna, bo dotyczy życia człowieka, a właściwie wielu ludzi, bo i kierowców, i pasażerów, i pieszych.
Wprowadzenie obowiązkowych badań byłoby, moim zdaniem, wyrazem troski o kierowców, a nie tylko o osoby poszkodowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?