Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal korupcyjny w policji drogowej

Marcin Rybak
Firma Effect Poland od kilku lat holuje auta na zlecenie policji. Podobno akurat z tej usługi wywiązuje się bez zarzutu
Firma Effect Poland od kilku lat holuje auta na zlecenie policji. Podobno akurat z tej usługi wywiązuje się bez zarzutu Robert Szwedowski
Pracownik firmy płacił policjantom za informacje. Policji to nie przeszkadza w interesach z firmą.

Sławomir K., policjant z wrocławskiej drogówki, miał przez dwa lata za łapówki przekazywać informacje o stłuczkach na ulicach miasta pracownikowi warsztatu samochodowego. Ten warsztat od kilku lat ma kontrakt z policją: na jej zlecenie holuje zatrzymane przez funkcjonariuszy samochody na parking.

- Nie tylko ja przekazywałem za pieniądze informacje o stłuczkach - zeznawał w prokuraturze Sławomir K. - Z tego, co słyszałem, robią to też pracownicy MPK i inni policjanci.
Za informacje płacił Robert K. z firmy Effect Poland.

Sprawa, którą prokuratura skierowała teraz do sądu, wy-szła na jaw w 2006 roku. Wte-dy Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policja w policji, dowiedziało się o powiązaniach funkcjonariuszy wrocławskiej drogówki z przedstawicielem nieznanego wówczas warsztatu. W listopadzie 2006 roku podsłuch telefonu funkcjonariusza Sławomira K. zarejestrował rozmowę.
- Dzień dobry, Sławek z tej strony.
- Cześć.
- Wyślij swoich chłopaków tutaj na Hallera przy...
- Dobra.
- ...ford fiesta, kurde, i ten...

Rozmówca policjanta to Robert K. Dzięki takim informacjom na miejscu stłuczki albo wypadku pojawiali się naganiacze z warsztatu. Kierowcom uszkodzonych aut proponowali tanią, szybką i bezproblemową naprawę. Wielu z tych, którzy dali się namówić, przekonywało się, że naprawa nie była ani szybka, ani tania, ani bezproblemowa.

Podsłuch telefonu policjanta nagrał też kilka innych ciekawych rozmów. Wynikło z nich m.in., że Sławomir K. pośredniczył w przekazaniu łapówki dla kolegów z patrolu. W zamian oddali zatrzymane prawo jazdy sprawcy wypadku drogowego.
W grudniu 2007 roku Sławo-mir K. został zatrzymany. Przyznał się do powiązań z przedstawicielem warsztatu Effect Poland. Mówił, że poznał go za pośrednictwem kolegi z drogówki. Było to w 2003 roku, na towarzyskiej imprezie w pizzerii. Przyszło na nią kilku funkcjonariuszy. Piwo fundował Robert K., pracownik warsztatu.

Poznanego tam policjanta, Sławomira K., zaczął namawiać do współpracy. - Mówił, że obraca się w towarzystwie policjantów i żadnemu nie stała się krzywda - zeznawał w śledztwie oskarżony dziś funkcjonariusz. Po dwóch latach namawiania zgodził się na współpracę. Ze specjalnej komórki wysyłał esemesy z nazwą ulicy, na której była stłuczka.

Ujawnienie tej historii nie przeszkodziło w kontynuowaniu współpracy dolnośląskiej policji i spółki Effect Poland. Firma nadal będzie zarabiać na holowaniu aut dla policji.
- Przy wyborze tego kontrahenta kierowaliśmy się przepisami o zamówieniach publicznych - tłumaczy rzecznik policji Paweł Petrykowski. - Nie mamy możliwości zerwania umowy. Firma realizuje ją bez zastrzeżeń. Moglibyśmy rozwiązać kontrakt, gdyby zostało udowodnione, że sama firma jest zamieszana w korupcję.

Komendant wojewódzki policji Zbigniew Maciejewski jest na urlopie. Nie odbierał telefonu.

Setki skarg na Effect Poland
Bezskutecznie próbowaliśmy się skontaktować z kimś z Effect Poland.
Ta firma jest bardzo znana. Wystarczy wpisać jej nazwę w wyszukiwarkę internetową, a pojawiają się listy dyskusyjne z relacjami setek klientów, którzy czują się oszukani. Scenariusz ich opowieści jest bardzo podobny. Drobna stłuczka, wypadek, awaria auta. Na miejscu szybko pojawia się przedstawiciel firmy. Gdy auto trafia do warsztatu, szybko okazuje się, że koszty naprawy będą gigantyczne.
- Mnie wyliczyli tyle, ile warte było całe auto - opowiada Jarosław Pałusko z Wałbrzycha. - Prawie 5000 złotych. Powiedziałem, że rezygnuję z naprawy. Dowiedziałem się wtedy, że za dwa dni postoju samochodu na ich parkingu domagają się 1500 złotych. Siostra Marii Ruchały spod Raciborza za rezygnację z naprawy musiała zapłacić prawie 2000 zł. Ludzie planowali założenie Stowarzyszenia Pokrzywdzonych i zbiorowe pozwy do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skandal korupcyjny w policji drogowej - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska