- Takiego sprzętu nie miał dotychczas żaden szpital na Dolnym Śląsku. Jesteśmy może piątą placówką w kraju, która go posiada. Dostaliśmy go tylko dlatego, że jesteśmy ośrodkiem badawczo-rozwojowym - opowiada z dumą prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor szpitala.
Aparat do radioterapii śródoperacyjnej, bo o nim mowa, kosztował 2 mln zł. Przede wszystkim będzie służył do leczenia raka piersi u kobiet. Aparat jest ruchomy i można go stosować podczas operacji.
Metoda leczenia polega na użyciu energii promieniowania jonizującego w miejscu, które jest najbardziej zagrożone nawrotem nowotworu.
Prof. Witkiewicz podkreśla, że dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe jest skrócenie czasu radioterapii koniecznej po operacji. Metoda pozwala też na uzyskanie lepszych efektów terapeutycznych. I kosmetycznych, co jest bardzo istotne dla kobiet.
Lekarze badają też możliwość zastosowania tej metody w leczeniu miejscowym innych nowotworów, takich jak rak prostaty, odbytnicy, trzustki.
Nowe urządzenie jest właśnie instalowane. Gdy przejdzie odbiór techniczny, lekarze zaczną go wykorzystywać. Szacuje się, że rocznie z leczenia nowym aparatem skorzysta nawet 300 pacjentek.
Szpital kupił aparat za pieniądze przekazane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jego zakup był też konieczny ze względu na wymogi stawiane oddziałom onkologicznym przez NFZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?