Po długiej przerwie wznowiła Pani treningi?
Tak, to prawda. Przed trzema miesiącami po rocznej przerwie wróciłam na strzelnicę. W tej chwili trenuję dwa razy w tygodniu, w sobotę i niedzielę, bo tylko wtedy mąż może zająć się dziećmi. Kiedyś ćwiczyłam pięć razy w tygodniu. Trenuję jednak też w domu, na sucho. Startowałam już w kilku zawodach, w Zielonej Górze, we Wrocławiu i w Białymstoku. Jednak musimy się na nie wybierać całą rodziną, z mężem oraz dziećmi: 13-letnią Natalią i półrocznym Mateuszem. Wyniki były średnie, bo raz zmagałam się z chorobą, to znów miałam za sobą męczącą podróż, ale ogólnie nie było najgorzej.
Jak wygląda domowy trening na sucho dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w strzelectwie?
W domu trenuję z wiatrówką w postawie strzeleckiej, robiąc dłuższe złożenia i symuluję strzelanie. Tym samym ćwiczę wytrzymałość mięśni, a wygląda to tak: trzy minuty trwa jedno złożenie, potem minuta przerwy, znów złożenie itd., przez mniej więcej godzinę, o ile... nie trzeba zająć się dziećmi.
Jakie cele stawia sobie Pani wracając do wyczynowego uprawiania sportu?
Obserwuję swoje strzelania i wiem, że forma nie jest stabilna. Trudno więc powiedzieć, na ile mnie stać. Ze względu na wysokie koszty podróży całą rodziną do Norwegii zrezygnuję z mistrzostw Europy. W strzelaniu pneumatycznym ważny jest jednak jesienny cykl zawodów klasyfikacyjnych, na podstawie których ustala się skład kadry na zawody międzynarodowe. Moim celem jest więc udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata w Monachium, których wyniki będą już liczyły się w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku.
Rozumiem, że liczy Pani na kolejny medal olimpijski?
Nie lubię uprzedzać faktów, ale wiadomo, że trenuje się z myślą o jak najlepszym wyniku. Tym bardziej, że po igrzyskach w Londynie chcę już zrezygnować z uprawiania strzelectwa.
A jak wyglądają przygotowania do wigilijnej kolacji?
Prezenty są już zakupione, ale nie wszystkie. Wigilię spędzimy w naszym wrocławskim domu. W kuchni zaczynam działać dopiero, kiedy mąż wróci z pracy, bo wcześniej absorbuje mnie Mateusz. Teraz wolne ma już córka Natalia, więc mogę też liczyć na jej pomoc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?