Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy pojadą na sygnale, a bandytę zatrzyma koń

Jerzy Wójcik
Janusz Wójtowicz
Od czwartku strażnicy miejscy będą mogli przeprowadzić kontrolę osobistą, przeszukać bagaż, jechać na sygnale do poważnych zdarzeń i używać paralizatorów elektrycznych. W życie wchodzi nowa ustawa, która zwiększa kompetencje mundurowych.

- Podjęliśmy już decyzję, że na razie nie będziemy korzystać z paralizatorów, choć pozwala nam na to nowe prawo - wyjaśnia Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży. - Paralizatory i ich przechowywanie w specjalnie zabezpieczonych pomieszczeniach to bardzo kosztowna sprawa. Wolimy wydać te pieniądze na dodatkowe szkolenia dla naszych funkcjonariuszy, by lepiej wiedzieli, jak powinni się zachowywać w konkretnych sytuacjach na ulicy.

Wrocławscy strażnicy chwalą sprecyzowanie przepisów, pozwalających im na przeprowadzenie rewizji osobistej czy przeszukanie bagażu. Mogą to robić tylko w sytuacjach, gdy kontrolowana przez nich osoba jest podejrzana o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia.
- W praktyce wrocławianie nie muszą się obawiać, że nagle każdy przechodzień będzie miał przeszukiwany bagaż - zapewnia Chełchowski. - Również osoba, która popełnia wykroczenie źle parkując samochód czy przechodząc na czerwonym świetle, nie będzie przeszukiwana.

- Co innego, jeśli strażnicy gonią człowieka podejrzanego o napad czy kradzież - precyzuje Chełchowski. W takich sytuacjach nowe prawo otwiera strażnikom większe możliwości, włącznie z rewizją osobistą.
Dotychczasowy zapis mówił, że strażnik mający uzasadnione podejrzenia może sprawdzić ubranie zatrzymanego, a to rodziło sporo wątpliwości.

Zupełną nowością jest też zapis, że samochody straży miejskiej to pojazdy uprzywilejowane. Naturalnie nie wszystkie i nie w każdej sytuacji. Chodzi wyłącznie o radiowozy, które jadą do akcji, w której zagrożone jest życie lub zdrowie człowieka. Wtedy funkcjonariusze będą mogli włączyć sygnał dźwiękowy i niebieskiego koguta (dotychczas były one w kolorze pomarańczowym). Takiemu pojazdowi straży musimy ustąpić pierwszeństwa, podobnie jak policji czy karetce na sygnale.
We Wrocławiu straż miejska ma 30 radiowozów. Nasi mundurowi tłumaczą, że koguty o pomarańczowej barwie będą stopniowo zastępowane podczas przeglądów technicznych tymi w kolorze niebieskim.

Straż miejska będzie teraz mogła m.in. przeprowadzać rewizje osobiste

Nowe zapisy mówią też o możliwości użycia koni jako środków przymusu bezpośredniego. Oznacza to, że zwierzęta mogłyby pomagać strażnikom przy interwencjach w tłumie. Odpowiednio przeszkolony koń może łatwo powalić chuligana na ziemię.

Wrocławska straż miejska wykorzystuje konie od 1996 roku. Jednak od początku wprowadzono je do patrolowania okolic trudno dostępnych dla aut i pieszych strażników - chodzi o nieużytki czy wały nadodrzańskie. Sześć koni, które są obecnie we Wrocławiu, zdaniem mundurowych, bardzo dobrze sprawdza się w tej roli. Nie podjęto na razie decyzji, by zwierzęta miały być wykorzystywane do poważniejszych akcji. - Wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami i szkoleniami - wyjaśnia Sławomir Chełchowski.

Czym Waszym zdaniem powinna zajmować się straż miejska i jakie mieć uprawnienia? Czekamy na komentarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Strażnicy pojadą na sygnale, a bandytę zatrzyma koń - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska