Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejowy chaos we Wrocławiu

Magdalena Kozioł
Dworzec Główny we Wrocławiu
Dworzec Główny we Wrocławiu Paweł Relikowski
Nocą zaczęły się próby obciążeniowe na estakadzie. Udrożnienie jednego z torów przewidywano na godziny nocne, jednak decyzja o przywróceniu ruchu ma zależeć od wyniku przeprowadzonych prób.

Około północy pociągi kursowały już w pełnej relacji (tj. z- i do- Wrocławia Głównego), bez konieczności przesiadania się na zastępcze autobusy. Pociągi jeżdżą jednak objazdem przez tzw. obwodnicę towarową, w związku z czym opóźnienia dochodziły ok. 30-50 minut.

Pociągi w kierunku: Międzylesia, Opola i Jelcza Laskowic kursują normalnie.

Potężny chaos na wrocławskiej kolei spowodował mróz, który uszkodził podpory wyremontowanego wiaduktu nad ulicą Zielińskiego w centrum miasta.

Pasażerowie, którzy w piątek o godz. 9 rano chcieli wyjechać z Dworca Głównego do Poznania, Oleśnicy czy Kluczborka, nie mieli na to szans. Tak samo jak ci, którzy z Legnicy, Rawicza, Oleśnicy, Głogowa i Wałbrzycha próbowali dostać się koleją na Główny. Zdezorientowani ludzie musieli zakończyć jazdę na stacjach: Wrocław Zachodni, Mikołajów, Nadodrze, Brochów, Muchobór i sami zadbać o siebie, szukając miejskich autobusów, tramwajów i taksówek.

Helena Kozłowska z Ząbkowic Śląskich utknęła na stacji Wrocław-Mikołajów. Na pociąg do Poznania najpierw czekała na Dworcu Głównym.
- Usłyszałam informację, że PKP podstawi autobusy przy ul. Suchej, które mają nas zawieźć na Mikołajów. Na mrozie stałam ponad godzinę. Nic nie przyjechało - opowiada zirytowana pasażerka. Za taksówkę na Mikołajów zapłaciła 30 zł.

- Przeżyliśmy koszmar - mówi zmarznięty i zdenerwowany Henryk Zieliński, który podróżował z Legnicy do Wrocławia. Opowiada, że na stacji Nowy Dwór konduktor kazał wszystkim wysiąść. Ledwo raczył powiedzieć, że doszło do awarii. Ludzie nie wiedzieli, gdzie są. Wreszcie konduktorzy stwierdzili, że jak pasażerowie chcą jechać dalej, bo im się spieszy, mogą wziąć taksówki.

Pęknięcia w stalowych podporach zauważono już w czwartek wieczorem. W piątek ruch kolejowy nad ul. Zielińskiego odbywał się tylko jednym torem. Został on jednak zamknięty o godz. 9 ze względu na bezpieczeństwo podróżnych.

- Sprowadziliśmy na miejsce specjalne rusztowania podpierające, które odciążą uszkodzone słupy - informuje Artur Fiba, dyrektor oddziału budownictwa kolejowego firmy Skanska.

PKP Polskie Linie Kolejowe już powołały specjalną komisję, która ma ustalić, co się stało. To tym bardziej zaskakujące, że we wtorek PKP PLK zakończyła odbudowę wrocławskiej estakady kolejowej i wiaduktów. Koszt - 25 mln zł.

Współpraca: ELG

Na razie najbardziej prawdopodobną przyczyną uszkodzeń są mrozy.
Cała treść komunikatu firmy SKANSKA zamieszczona jest w załączniku PLIKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolejowy chaos we Wrocławiu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska