Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Betard Wrocław wchodzi do gry

Wojciech Koerber
Beata i Artur Dziechcińscy od kilku już lat pomagają WTS-owi. Coraz bardziej i bardziej
Beata i Artur Dziechcińscy od kilku już lat pomagają WTS-owi. Coraz bardziej i bardziej Paweł Relikowski
Pani prezes nie spała trzy noce i znalazła wyjście. Nowy sponsor WTS-u nie da tyle, ile dawał Atlas.

Po 14 latach współpracy Atlas przestaje wykładać pieniądze na wrocławski żużel. Producent klejów już wcześniej wycofał się także z innych sportowych przedsięwzięć, nie kryjąc zmiany strategii.

- Myśleliśmy, że taka firma jak Atlas nie odklei się już od speedwaya. Rozumiemy jednak tę decyzję i szanujemy ją - błyszczał na konferencji prasowej Zbigniew Korzeniowski, doradca prezydenta Rafała Dutkiewicza ds. sportu.

Przed Atlasem rzeczywiście kapelusze z głów. Nie odwrócił się nawet wtedy, gdy zespół nieco dryfował, spadając do niższej ligi. Co teraz? Teraz Betard Wrocław. Oto nowy sponsor tytularny zespołu i jego nowa nazwa. Betard to producent prefabrykatów budowlanych, któremu szefuje Artur Dziechciński z uroczą małżonką Beatą. Jak trafili na Olimpijski? No więc historyjka jest medialna.

- Sezon mieliśmy kiepski, więc z 14 tysięcy ludzi na pierwszym meczu zostało 1,5 tysiąca na ostatnim - zauważyła szefowa, a dokładniej prokurentka WTS-u, Krystyna Kloc. Początki istotnie były obiecujące, choć pierwsza liczba - jak na nasze oko - została nieco zawyżona. Szczegół. - Trzy noce myślałam, co z tym klubem zrobić, jak spłacić długi, bo sytuacja nie była ciekawa. W końcu podjęłam decyzję: idę do Artura. Rozmowa trwała pięć minut, nawet nie było pytań, co w zamian. Dzięki Betardowi spłaciliśmy długi i mamy sponsora - dodawała.

Ile zer zyskało dzięki temu WTS?
- Na pewno dajemy dużo mniejszą kwotę, niż dawał Atlas - zdradzili nam w kuluarowej rozmowie sympatyczni państwo Dziechcińscy. No więc Atlas w szczytowym momencie wydawał na klub 1,1 mln zł rocznie. Ostatnio, gdy trzeba było zaciskać pasa, całość zamykała się w 700-800 tys. Po konsultacji z fachowcami zastrzyk od firmy Betard oceniamy więc na blisko pół miliona złotych. I nie więcej! Żeby nie rzec: 300-400 tys. Ciepło? Według nas, gorąco. Pytanie, gdzie znaleźć resztę mecenasów. Takich przy kasie, nie sądowych. Czasy mamy ciężkie.

Dlaczego nie Sparta Betard lub Betard Sparta? Do oszołomów - jak się nam wydaje - nie należymy. Dalecy więc jesteśmy od nawoływania, by we Wrocławiu jeździła Sparta Wrocław i już. Krzyczeć łatwo, utrzymać trudniej. Szkoda jednak, że tak trudno wypracować kompromis. Bo chociaż mały ognik w rogu plastronu i nawet ta Sparta w nazwie - do której prawa ma okręgowy związek motorowy - to nie są rzeczy niemożliwe. Dla kibiców marzących o powrocie do tradycji nie mamy jednak dobrych wieści.

Choć Krystyna Kloc mówiła, że na dziś jest Betard, że zobaczymy jeszcze w styczniu, prawda jest oczywista. W sezonie 2010 Sparta nie powróci na pewno. Są zaszłości, które powodują, że dziś na żużlowej Sparcie nie zależy specjalnie ani WTS-owi S.A., ani okręgowemu związkowi, a jedynie kibicom. To jednak dłuższy temat na inną okazję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska