A jednak - stało się. Na inaugurację ligi, pod Wawelem, było 73:67, a w sobotnim rewanżu 69:57. Jak to możliwe, że CCC jest lepsze od drużyny zbudowanej za nieporównywalnie większe pieniądze?
- W sobotę zmniejszyliśmy różnicę potencjałów dzielącą nas od Wisły dzięki temu, że dziewczyny przez długi czas naprawdę świetnie spisywały się w obronie. Do tego udało się dołożyć także rozsądną grę w ataku i w ten sposób niespodzianka stała się faktem - zdradził receptę na sukces Krzysztof Koziorowicz, trener CCC.
Najszczęśliwszym człowiekiem po meczu był prezes CCC Krzysztof Korsak, który świętował nie tylko prestiżowe zwycięstwo, ale i piątkowe narodziny córeczki Adrianny. - To jej dedykuję wygraną z Wisłą - podkreślał szef klubu z Polkowic.
W tej chwili już tylko jakaś fatalna seria porażek mogłaby pozbawić CCC miejsca w pierwszej trójce ligi po sezonie zasadniczym. Nadarza się nawet okazja ku temu, by powalczyć o miejsce wyższe niż trzecie. Aby tak się stało, trzeba wygrać w Gdyni z mistrzem Polski Lotosem (niedziela, godz. 18). Zadanie należy do wyjątkowo trudnych, ale w tym sezonie koszykarki CCC pokazały, że nie boją się żadnych wyzwań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?