Świdnicka młodzież stworzyła spektakl "Mejdin Poland"

- A w tym wszystkim my, zapomniani przez rodziców i próbujący sobie jakoś radzić w tym brutalnym świecie, dostosować się. Albo wręcz przeciwnie - za wszelką cenę wyłamać się z obowiązujących reguł i norm - mówią licealiści ze Świdnicy.

W poniedziałek na deskach teatru miejskiego dwunastka młodych aktorów: Matylda Barczyszyn, Monika Falkowska, Marcin Grabowski, Paulina Kalinowska, Jacek Rękas, Karolina Kosior Kosiarra, Malwina Kotowicz, Ola Nowak, Irmina Pączek, Tomek Puzio, Patrycja Strzyżewska, Radek Strzyżewski opowiadała o tym, jak im się żyje we współczesnym świecie.

Spektakl "Mejdin Poland" z pewnością długo pozostanie w pamięci młodzieży, która przyszła na premierę. Były w spektaklu sceny z życia. Młodzież zwiedzająca podczas wycieczki nie kościół czy muzeum, lecz galerię handlową. Z katechetką, która podobnie jak oni wpadła w szał zakupów. Był też współczesny obraz związku, bez miłości, opierający się na seksie. Nie ma w nim romantyzmu. Kiedy dziewczyna prosi chłopaka: - Powiedz mi coś miłego, on odpowiada: - Coś miłego.

- Było współcześnie, dosadnie i wprost, a co ważniejsze to był naprawdę świat młodych ludzi i ich problemy. To trafia prosto w serca - mówiła po spektaklu Karolina Jarosz, która przyszła zobaczyć sztukę. Spektakl realizowany był w ramach Projektu Edukacji Teatralnej, pieniądze na projekt pochodziły z miejskich środków na profilaktykę. Reżyserii podjął się świdniczanin, aktor Teatru Starego w Krakowie, Juliusz Chrząstowski. To kolejna już taka inicjatywa Świdnickiego Ośrodka Kultury, który od kilku lat tworzy wraz z młodzieżą spektakle o ich problemach.

Wcześniejszy projekt "Blog Text" został nagrodzony na wielu festiwalach. Pokazywał, że dla wielu młodych ludzi internetowy pamiętnik to sposób na szybkie, współczesne życie. Tu można napisać wszystko, można stać się kimś zupełnie innym, lepszym, bezlitośnie rozliczać i obrażać innych.

- Mamy zdolnych i pełnych zapału nastolatków, którzy mają dużo do powiedzenia - mówi Halina Szymańska, autorka projektu. - A tylko sprawy bliskie tym ludziom są w stanie ich zainteresować - tłumaczy. I dodaje, że po frekwencji na przedstawieniach widać, że młodzi takiego teatru oczekują.