Wszystko dlatego, że między zarządcami wspólnot mieszkaniowych a Zarządem Zasobu Komunalnego trwa spór o to, kto ma utrzymywać latarnie zamontowane na budynkach należących do wspólnot. Ani one, ani Zarząd nie chcą za nie płacić.
- Latarnie zamontowane są na budynkach, ale oświetlają podwórka, za których utrzymanie odpowiada gmina - twierdzi Seweryn Chwałek, zarządzający kilkudziesięcioma wspólnotami w centrum Wrocławia. - Dlaczego mieszkańcy mają płacić za oświetlenie tego terenu?
Twierdzi, że wspólnoty naprawiają lampy tylko w awaryjnych sytuacjach.
- Żeby ktoś nie połamał nóg - wyjaśnia Chwałek.
Mieszkańcy ze wspólnoty przy ul. Piłsudskiego 82 bój o wymianę zepsutych żarówek w lampach zamontowanych na ich budynku toczą już od kilku miesięcy.
- Pisałem do wszystkich możliwych urzędów, łącznie z prezydentem miasta - opowiada Bartłomiej Konieczny, jeden z mieszkańców. - Dopiero stamtąd otrzymałem odpowiedź. Ale przeczytałem , że gmina nie będzie utrzymywała latarni, bo należą do wspólnoty mieszkaniowej - dodaje zdziwiony.
Bartłomiej Konieczny zapytał wobec tego, czy skoro latarnie na budynkach należą do wspólnot, to analogicznie należy potraktować przewody elektryczne czy trakcję tramwajową przyczepioną do budynku.
- Czy ją też mamy konserwować - zastanawia się Konieczny. - A może wolno mi zdemontować trakcję, skoro jest moja - pyta zgryźliwie wrocławianin.
Gmina broni się, że tereny między blokami należą do ZZK, ale korzystają z nich mieszkańcy.
- W budynkach wspólnotowych koszty konserwacji pokrywają wszyscy właściciele, zgodnie z posiadanymi w budynku udziałami - przekonuje Izabela Czuban, rzeczniczka ZZK. - Jeśli jednym z tych właścicieli jest gmina, to oczywiście dokłada się ona do kosztów, podobnie jak pozostali właściciele.
Gminnych urzędników nie przekonuje argumentacja zarządców. Twierdzą, że ich stanowisko poparł w październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu.
Zdaniem Izabeli Czuban, gmina nie może samodzielnie podejmować żadnej decyzji dotyczącej budynków wspólnot. Jeśli wspólnoty nie będą chciały pokrywać kosztów oświetlenia , to ZZK zastanowi się, czy nie zdemontować lamp.
W lecie, gdy dni są długie, problem nie jest uciążliwy, ale już jesienią może się okazać, że ludzie będą z narażeniem zdrowia brnąć po ciemku do własnej bramy. Tymczasem w samym tylko Wro-Domie, który zarządza 270 wspólnotami, lampy oświetlające podwórka są zawieszone na prawie 100 budynkach.
- Trzeba to wyjaśnić z gminą - mówi Elżbieta Sieradzka, prezes Wro-Domu. - Jeszcze kilka miesięcy temu to my prowadziliśmy konserwację tych lamp, ale gmina zwracała nam później koszty. Teraz nie ma zgody, jak załatwić tę sprawę - tłumaczy prezes Sieradzka.
Podobne kłopoty mieli zarządcy wspólnot w Oławie.
- Szybko rozwiązaliśmy ten problem - twierdzi Bogusław Paszyński, właściciel jednej z firm zarządzających. - Tam, gdzie gmina nie chciała pokrywać kosztów napraw czy wymiany żarówek w latarniach, po prostu je zdemontowałem - opowiada.
Wtedy na podwórkach zapanowały ciemności. I co zrobił zarządca?
- Wezwałem straż miejską. Podwórko należy do gminy, więc skoro go nie oświetla, niech płaci kary - ucina Paszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?