Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepszy meliorant w berecie niż rębajło z bronią

Marian Filar
Sytuacja się nie zmieni, dopóki w kolejce do więzienia będą osoby, których nie stać na spłacenie grzywny

Z prof. Marianem Filarem, prawnikiem karnistą i posłem, rozmawia Hanna Wieczorek.

W dolnośląskich więzieniach adaptuje się świetlice i inne pomieszczenia na cele dla więźniów. A kolejka skazanych, którzy oczekują na wykonanie kary pozbawienia wolności, wcale nie maleje.

Kolejka będzie coraz dłuższa. Z jednej strony sporo moich sejmowych kolegów głęboko w to wierzy - albo udaje, że w to wierzy - iż jedyną drogą na uzyskanie powszechnej szczęśliwości jest zagrożenie karą wbicia wszystkiego na pal. To oczywiście przenośnia, ale głośno podkreślają, że im wyższa kara, tym lepiej. Bo synek tatusia, który ma dwa razy grubszy pas, jest grzeczniejszy od synka tatusia z dwa razy cieńszym pasem. Drugi powód jest znacznie bardziej prozaiczny. W kolejce, która ma całkiem spore rozmiary, jest już 30 tys. osób. W PRL-u w kolejce po wódkę tyle osób nie stało! Ale duża część tych kolejkowiczów to nie są skazani na kary pozbawienia wolności, ale osoby skazane na grzywny, choć z góry było wiadomo, że nie zapłacą, bo ich na to nie stać.

Czyli do więzienia trafia na przykład rowerzysta złapany na jeździe po pijaku?

Chociażby. Ja mam z takimi sprawami do czynienia na co dzień. Do mojego biura poselskiego przychodzą zrozpaczeni ludzie i mówią: " Starałem się spłacać na raty tę grzywnę, ale przyszły święta i nie mam pieniędzy w tej chwili. Teraz dostałem nakaz, że mam się stawić do zakładu karnego. Niech Pan coś zrobi".

Nie ma w tej sytuacji wyjścia? Więzienia będą przepełnione?

U nas jest albo kara pozbawienia wolności, albo grzywna. Dopóki nie znajdziemy jakiego środka - choćby wykonania kar wolnościowych - to sytuacja się nie zmieni. A takie u nas praktycznie nie funkcjonują. Kara w zawieszeniu oznacza, że mówimy skazanemu: "Człowieku, idź do domu i więcej nie grzesz". A tak naprawdę powinniśmy obarczyć go sensownymi obowiązkami i je egzekwować. Dopóki nie będzie takiej kary środka z potężnym aparatem wykonawczym, więzienia będą przepełnione.
Jak wygląda taka kara środka?

Na całym świecie, tzn. cywilizowanym pod względem polityczno-kryminalnym - nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki rowerzysta, który jedzie po pijaku, za karę pozamiatał ulicę, przy której mieszka, żeby ktoś tego dopilnował, i to całą sprawę zamyka. Jak zwykle nie ma u nas armat, choć jest wielu chętnych na artylerzystów, a jeszcze więcej na dowódców baterii artyleryjskich.

Artylerzystów? Czyli?

Chętnych do tego, żeby przypilnować wykonania takich kar. Bo proszę powiedzieć, jak to jest możliwe, że przy ogólnej tendencji spadku przestępczości, a przynajmniej przy braku jej wzrostu, kolejki do więzień są coraz dłuższe?

Minister Ziobro odtrąbił kiedyś, że kolejki się zmniejszą dzięki elektronicznym bransoletkom...

Niech pani nie kończy. Nie chcę być złośliwy, bo jestem dość pogodnym staruszkiem. Nie chcę kpić z młodego dżentelmena, którym był minister Ziobro. Ale on miał kwalifikacje na trębacza - lepiej mu wychodziło trąbienie niż aranżacja całej orkiestry. Na całym świecie wiadomo, że bransoletki pełnią tylko jedną funkcję: są zabezpieczeniem warunków stawianych sprawcom pewnych przestępstw.

Czyli pozostają kary środka?

Tak, ale wprowadzenie ich wymaga czegoś, co wśród Polaków nie jest popularne, czyli logistyki. A jak ktoś kiedyś powiedział, są dwie metody zwalczania przestępczości. Pierwsza na rębajłę: smok, hydra przestępczości, szaleje. Wysyła się więc rycerza w lśniącej zbroi, który ucina łeb hydrze. To się bardzo podoba ludziom, piękne panny szaleją za rycerzem. Tyle tylko, że tej hydrze łeb odrasta. A nikt się nie podnieca widokiem faceta w berecie z antenką i gumiakach, który to bagno, na którym żyje hydra przestępczości, osusza. Bo jak bagno wyschnie, to hydra umrze. A u nas od czasów Kraka wszyscy bardziej podziwiali rębajłów niż meliorantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska