Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 1:0

Mariusz Wiśniewski
Fot. Paweł Relikowski
Śląsk pokonał u siebie Polonię Warszawa 1:0. Gola w 90 min. strzelił Antoni Łukasiewicz.

Kibice powoli szykowali się już do opuszczenia stadionu. Dochodziła 90 minuta, na tablicy wyników widniał remis 0:0 i nic nie wskazywało, aby coś mogło się zmienić. Wtedy jednak w pole karne gości przedarł się aktywny w sobotę Łukasz Madej. Pomocnika Śląska próbował powstrzymać wślizgiem Łukasz Trałka. Madej padł na murawę i zmarznięte trybuny ryknęły, domagając się karnego. Sędzia Daniel Stefański gwizdnął, ale nie było wiadomo, co wskazał.
- Arbiter jakoś niepewnie coś pokazywał, spojrzał na bocznego, a ten rzucił chorągiewkę na murawę i odwrócił się plecami - opowiadał po meczu z uśmiechem trener Śląska Ryszard Tarasiewicz. - Oczywiście żartuję - dodał po chwili.

Sytuacja była jednak rzeczywiście niejasna. Piłkarze Śląska domagali się karnego, ale sędzia główny nie był pewien, co tak naprawdę się wydarzyło. Na murawie wybuchło małe zamieszanie. Po konsultacji z bocznym arbitrem sędzia Stefański ostatecznie przyznał Śląskowi rzut rożny.
Sebastian Mila dośrodkował na krótki słupek, ale piłka wróciła do niego. Środkowy pomocnik Śląska ponownie wrzucił piłkę, która trafiła do zupełnie niepilnowanego Antoniego Łukasiewicza.

Wychowanek Polonii Warszawa nie miał problemu z trafieniem do siatki i w tym momencie on, jego koledzy z boiska oraz cała ławka rezerwowych oszaleli ze szczęścia.
- Chciałbym tego gola zadedykować synowi i żonie, którzy są moimi wiernymi kibicami i zawsze mnie pocieszali po tych wszystkich wcześniejszych samobójach - opowiadał po meczu Antoni Łukasiewicz, dla którego był to pierwsza bramka w karierze zdobyta w rozgrywkach ekstraklasy.

Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość, bo jak pokazały powtórki telewizyjne, przy starciu Madeja z Trałką ten drugi faulował piłkarza Śląska i wrocławianie powinni mieć rzut karny.
Wydaje się, że sędzia Daniel Stefański mógł podyktować karnego dla Śląska jeszcze w pierwszej połowie. Wówczas w polu karnym powstrzymywany przez Radka Mynara był Janusz Gancarczyk. Arbiter uznał jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Innego zdania był szkoleniowiec Śląska, który impulsywnie protestował przy linii bocznej.
- Z mojego punktu widzenia był faul. Później, w szatni, zapytałem Janka krótko: czy był rzut karny? Odparł, że był - opowiadał po meczu Tarasiewicz.
Polonia po stracie gola rzuciła się do ataku i oddała w końcu celny strzał. Było to w 93 minucie meczu. Śląsk statystycznie nie wypadł o wiele lepiej. Do przerwy wrocławianie oddali jeden celny strzał, a w całym meczu cztery razy sprawdzili formę Sebastiana Przyrowskiego.
To pokazuje, jak wyglądało całe spotkanie. Nie można powiedzieć, że z boiska wiało nudą, ale sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Nie brakowało za to walki.

Polonia koncentrowała się na obronie, lecz nie kurczowej. Goście umiejętnie zagęszczali i skracali pole gry. Wyczekiwali odpowiedniego momentu i doskakiwali do rozgrywających piłkę w środkowej strefie piłkarzy Śląska w nadziei na przechwyty. Kilka razy im się to udało, ale wrocławianie szybko odzyskiwali piłkę. Śląsk, zmuszony do ataku pozycyjnego, bił głową w mur. Dobrze grali Sebastian Mila i Sebastian Dudek, ale brakowało strzałów z dystansu.

W końcu nadeszła 90 minuta i gol Łukasiewicza.
- To był intensywny mecz. Dobrze graliśmy w pierwszej połowie, mieliśmy okazje, aby strzelić gola. Po przerwie Śląsk grał od nas lepiej w pomocy. Remis byłby sprawiedliwy - podsumował mecz trener Polonii Jose Maria Bakero.

Tarasiewicz natomiast stwierdził: - Kończymy ten rok bardzo sympatycznie. Zwyciężyliśmy zasłużenie, bo bardziej chcieliśmy wygrać niż Polonia.

Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramka: Łukasiewicz 90
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 5500
Śląsk: Kaczmarek - Wołczek, CelebanI, Spahić (78. Łukasiewicz), Pawelec - Madej, Ulatowski, Dudek, Mila, J. Gancarczyk - Szewczuk (84. Biliński).
Polonia: Przyrowski - Mynar, Dziewicki, Skrzyński, Zasada - Jaroń (71. Feciuch), Trałka, Piątek, Sarvas, Mierzejewski- Ivanovski (66. Nikolić).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska