Most Grunwaldzki jako pierwszy trafił dziś na pocztówkę z wyjątkowej kolekcji "Polski-Gazety Wrocławskiej". To na niego najczęściej głosowali nasi Czytelnicy. Podobne widokówki, przedstawiające 9 innych przepraw wybranych przez Państwa, będziemy dołączać do gazety co piątek.
Most Grunwaldzki nie tylko pomaga wrocławianom w przedostaniu się na drugi brzeg rzeki. Jest też najdłuższą wiszącą przeprawą w Polsce.
Opowieść o Grunwaldzkim zaczyna się w roku 1905. Wtedy rozpoczęto jego budowę. Za postawienie tej konstrukcji była odpowiedzialna firma niemiecka z Zielonej Góry, a jego architektem został miejski radca budowlany Richard Pluddemann.
Krążą o nim plotki, że na kilka dni przed otwarciem budowli odebrał sobie życie, bo znalazł w planach błąd i nie wierzył, że most wytrzyma próbę. Specjaliści budowlani i historycy dementują jednak te pogłoski.
Dowodem tego może być fakt, że przeprawa zaprojektowana przez radcę i ukończona w 1910 roku stoi do dziś w dobrej kondycji. Chociaż czasy świetności ma już za sobą i inżynierowie z Politechniki Wrocławskiej ostrzegają, że za 20-30 lat krzepki staruszek może pójść na zasłużoną emeryturę.
A widział wiele mrożących krew w żyłach popisów wrocławskich śmiałków.
Sensacyjnym wydarzeniem był przelot samolotu pod mostem, tuż nad taflą wody. Pilot, którego podejrzewano o ten śmiały czyn, nie przyznał się nigdy do swojej brawurowej akcji.
Stanisław Maksymowicz, as naszego lotnictwa, pytany o to zdarzenie, uśmiechał się tylko znacząco.
- No, rzeczywiście, ktoś przeleciał - mówił.
Wiele razy swoją odwagę udowadniali wrocławscy studenci. Jak? Wspinali się po moście, by koleżankom z akademika pokazać, że strach przed wysokością jest im obcy. Ostatni śmiałek dokonał tego w ubiegłym roku, a filmik z wspinaczki zamieścił w internecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
