Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Radny kontroluje sam siebie

Tomasz Woźniak
Jeszcze rok temu legnicki radny Krzysztof Opaliński nie był pewien swojej przyszłości. Wojewoda dolnośląski sprawdzał, czy może zasiadać w radzie i jednocześnie być prezesem Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego Legnica, któremu ta sama rada przyznaje dotacje.

Wojewoda nie dopatrzył się kolizji interesów, ponieważ MUKS Legnica jest klubem społecznym, a nie nastawionym na zysk.

Jednak Opaliński nie ustaje w przekonywaniu urzędników, że do kolizji interesów jednak dochodzi. Niedawno wraz z Włodzimierzem Tulejko badali, jako komisja rewizyjna, sposób rozstrzygania konkursów i dotacji dla organizacji pozarządowych. Właśnie Opaliński zajął się analizą pieniędzy na rozwój sportu. Po sprawdzeniu dokumentów w wydziale sportu napisał protokół, w którym skrytykował miejskich urzędników za zbyt niską dotację dla... MUKS Legnica. - Zachodzi uzasadniona obawa o zachowanie rzetelności i bezstronności - uważa zastępczyni prezydenta Jadwiga Zienkiewicz.

- Nie widzę przeciwskazań, bo na sporcie znam się jak nikt z rady, więc tylko ja mogłem wykazać, że nasi urzędnicy nie uważają wyników sportowych za najważniejsze - ripostuje Opaliński. - A wszędzie w kraju to właśnie osiągnięcia decydują o dotacji.

Opaliński uważa, że jego klub, który z roku na rok ma coraz lepsze wyniki, płaci cenę jego pracy w radzie. - Gdy rozpoczynałem kadencję, dostawaliśmy 16 tys. zł dotacji, a teraz tylko 7 tys. zł. Mamy we współzawodnictwie sportowym 18 punktów, a taki Konfeks zero punktów i dostaje z miasta 55 tys. zł - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska