Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kup pan lokal z TBS

Marcin Torz
Ci, którzy uczciwie czekają na mieszkania TBS, muszą być cierpliwi.
Ci, którzy uczciwie czekają na mieszkania TBS, muszą być cierpliwi. Tomasz Hołod
Kwitnie handel mieszkaniami, które nie są na sprzedaż. Ministerstwo jest zaskoczone i chce zmienić przepisy.

Chcesz za kilka dni wprowadzić się do nowego mieszkania, nie zaciągając przy tym żadnych kredytów, ani nie czekając w długiej kolejce na przydział wymarzonych czterech kątów? Nic prostszego.

We Wrocławiu kwitnie handel mieszkaniami Towarzystwa Budownictwa Społecznego - w internecie aż roi się od takich ofert. Dotychczasowi lokatorzy za kilkadziesiąt tysięcy złotych odstępnego są gotowi w każdej chwili wyprowadzić się.
Ponieważ odstępujący lokale nie są właścicielami mieszkań, teoretycznie powinni oddać klucze jednej z dwóch tysięcy rodzin czekających we Wrocławiu.
Ale nie robią tego. I nie łamią przy tym prawa. Ktoś sprytny zauważył, że można wskazać władzom TBS następnego użytkownika. I tamten automatycznie zajmuje mieszkanie.
We wrocławskim TBS przy ul. Przybyszewskiego przyznają, że nie zabraniają tego żadne przepisy. Tylko od początku roku we Wrocławiu stwierdzono 30 takich przypadków.

Mieszkania budowane przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego miały pomóc młodym, średnio zamożnym rodzinom na szybkie zdobycie wymarzonych czterech kątów. Do lokalu można się bowiem wprowadzić po wpłaceniu 30 proc. ceny, choć minusem jest wyższy niż gdzie indziej czynsz.

Nie jest to jednak takie proste. We Wrocławiu na przydział mieszkania w TBS czekają aż dwa tysiące rodzin - rekordziści na liście są już od dwóch lat. Nie mogą jednak doczekać się kluczy do własnego M. Powód? Dostają je ci, którzy są gotowi wyłożyć za to słoną sumkę.
Internetowe portale ogłoszeniowe i fora pełne są takich ofert.
- Cena to 110 tysięcy złotych - powiedział nam jeden ze sprzedających, do którego wczoraj dotarliśmy. - Mogę trochę opuścić, ale decydować trzeba się szybko - dorzuca.
To dla niego ekstra pieniądze, bo odzyska jeszcze wkład własny, który wpłacił przy podpisywaniu umowy - ok. 40 tysięcy złotych.

2 lata czeka się oficjalnie na przydział mieszkania z TBS.

- Wszystko jest zupełnie legalne - zarzeka się nasz informator.
I ma rację. We wrocławskim TBS przy ul. Przybyszewskiego przyznają, że choć mieszkań tego typu sprzedawać się nie powinno, to prawo tego nie zabrania. Po prostu jest luka w przepisach.
- Takie sytuacje się zdarzają - mówi Kazimierz Wołczaski, wiceprezes TBS.

Jednak to, co we Wrocławiu jest normą, w TBS z Kamiennej Góry szybko ukrócono. Gdy prezes tamtejszego Towarzystwa znalazł w internecie dwie oferty sprzedaży mieszkań, natychmiast wezwał do siebie autorów ogłoszeń.
- Wytłumaczyłem im, że nie powinni tak robić - mówi Władysław Niemas, prezes TBS w Kamiennej Górze. Dyscyplinujące rozmowy pomogły. Obie rodziny wyprowadziły się z mieszkań i oddały klucze tym, którzy uczciwie czekali w kolejce.

O handlu wrocławskimi mieszkaniami poinformowaliśmy Ministerstwo Infrastruktury (to tu powstały przepisy o TBS).
- Przygotujemy zmiany w ustawie, które uniemożliwią handel mieszkaniami TBS - zapowiada wiceminister Piotr Styczeń.
Nowe prawo powstanie najwcześniej w przyszłym roku. Musi je bowiem zatwierdzić Sejm.

Współpraca: RS, ARS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska