Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandynawowie zjadą nad Odrę oglądać stare kościoły i pić piwo

Anna Gabińska
Thomas Kaldestad zaprosi do Wrocławia swoich znajomych
Thomas Kaldestad zaprosi do Wrocławia swoich znajomych Michał Pawlik
Sześć razy na tydzień będą latały linie z Oslo do Wrocławia. Na Norwegach najwięcej mogą zarobić bary i restauracje.

Od 17 grudnia trzy razy w tygodniu przylatywać będą do Wrocławia samoloty z norweskiego Oslo. Od kwietnia przyszłego roku takich połączeń będzie tygodniowo aż sześć. - To rewelacyjna wiadomość - zaciera ręce Paweł Romaszkan, szef biura promocji miasta.
Dlaczego? Bo przyjadą do nas tysiące turystów. Skandynawowie od lat uchodzą za narody, które uwielbiają podróże i kochają poznawać nowe miejsca.

- To prawda, lubimy podróżować - uśmiecha się Thomas Kaldestad, Norweg, student czwartego roku medycyny na Akademii Medycznej we Wrocławiu. On sam zjeździł już całą Europę, na wiosnę wybiera się do Brazylii. Wrocław podoba mu się bardziej niż Kraków. - Tam za dużo jest anglojęzycznych turystów - tłumaczy.

Zdaniem Pawła Romaszkana, nasze miasto jest przygotowane na najazd Skandynawów: w informacji turystycznej i restauracjach wszyscy mówią po angielsku - drugim języku gości z północnej Europy. - A miasto z takimi zabytkami, samo się obroni - uważa Romaszkan.
Czym zatem Wrocław może skusić gości zza Bałtyku?

Od 17 grudnia trzy razy w tygodniu przylatywać będą do Wrocławia samoloty z norweskiego Oslo.

Alkohol. Skandynawowie słyną z tego, że dużo piją mocnego alkoholu. Ale u siebie muszą się po niego specjalnie wyprawiać, bo sklepów monopolowych jest u nich jak na lekarstwo. W Norwegii i Szwecji alkohol jest sprzedawany w specjalnych sklepach, które nie są w widoczny sposób oznakowane. Każdy klient musi pokazać dowód tożsamości. Dane z niego są wpisywane do komputera. Jeśli klient kupi w ciągu miesiąca za dużo wódki, do jego domu zapuka pracownik poradni antyalkoholowej. Dla amatorów alkoholu przyjazd do Wrocławia - w którym na każdym osiedlu znajdą całodobowe sklepy monopolowe - będzie więc sporą atrakcją. Ale muszą uważać: jeśli przeholują, mogą też zwiedzić instytucję, o której przeczytają tylko w najlepszych przewodnikach - izbę wytrzeźwień.

Kościoły. Skandynawowie uwielbiają je zwiedzać. Budownictwo sakralne w Norwegii wyraża się w skromniejszej niż naszej bryle, dlatego kościół garnizonowy św. Elżbiety na pewno zrobi na nich wrażenie. Nie mówiąc o katedrze na Ostrowie Tumskim. Szkoda tylko, że pozostałe kościoły na Ostrowie, w tym dwupoziomowy św. Krzyża, zazwyczaj są zamknięte na cztery spusty. Mamy jeszcze czas, by ten błąd naprawić.
Rynek. Z kamienicami z przeglądem stylów architektonicznych: od gotyckiego Jasia i Małgosi po najwyższą kamienicę, z manierystycznym szczytem Pod Gryfami.
Secesja rozsiana po całym Wrocławiu. Najładniej odnowiona na kamienicy przy ul. Prusa. W Oslo tylko w jednej dzielnicy można odnaleźć zabytki z tej epoki.
Restauracje. We Wrocławiu nie brakuje miejsc, gdzie można zjeść smacznie, ale też drogo. To jednak nie jest problem dla Skandynawów: nie muszą się trzymać za kieszeń, bo w większości świetnie zarabiają.

Musimy im powiedzieć o Wrocławiu. Bez zachęty nie przyjadą
Z Wojciechem Bolanowskim, nauczycielem języka norweskiego z Wrocławiu, rozmawia Anna Gabińska

Czy potrzebne jest połączenie Wrocław - Oslo?
Oczywiście. Gdy do Wrocławia latały linie Norwegian, zaglądali tu norwescy turyści, rodziny studentów. Ja też miałem gości. Wiem, że byli pozytywnie zdziwieni, jak piękny jest Wrocław.

A co im się u nas podoba?

Stare kościoły, barokowe i secesyjne zabytki, Rynek. Lubią ciepłe kraje, ale u nas jest ciepło od maja do września. Potrafią zwiedzać przy każdej pogodzie.

Może wystarczy postawić billboard na lotnisku w Oslo z reklamą Wrocławia?

Statystyki pokazują, że chętnie podróżują po całej Europie. Ale czy norweski turysta nie potrzebuje ciekawej wycieczki, ułożonej specjalnie pod niego, by wrócił zadowolony?
Norwegowie doskonale sobie radzą za granicą. Ważne jest jednak, by w ogóle wiedzieli, że Wrocław istnieje. Pamiętajmy, że nie słyszeli o Polsce przez wiele lat z powodu żelaznej kurtyny. Przez ostatnich 20 lat wiele się zmieniło i wiedzą o Polsce sporo. Teraz pojawia się szansa, by usłyszeli o innych miastach niż Warszawa, Gdańsk czy Kraków. Może wystarczy postawić billboard na lotnisku w Oslo z reklamą Wrocławia? Jeśli o to nie zadbamy, cud się nie stanie. Bez zachęty sami do nas nie przyjadą, bo ciekawych miejsc na świecie jest pełno.

A jak Norweg bawi się za granicą? Tak wesoło, jak część Anglików?

Bilety na koncerty, wystawy, muzea są dla nich tanie. Za wycieczkę z przewodnikiem zapłacą bez narzekania. Ważnym elementem wyprawy do Polski jest konsumpcja: obiad w dobrej restauracji, najchętniej z alkoholem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skandynawowie zjadą nad Odrę oglądać stare kościoły i pić piwo - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska