Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

73 tys. kary za wycięcie drzewa, które... rośnie

Bartłomiej Knapik
- Dbamy o ten klon. Podlewaliśmy go, jak była susza - mówi Janusz Kantek z Redeco
- Dbamy o ten klon. Podlewaliśmy go, jak była susza - mówi Janusz Kantek z Redeco Paweł Relikowski
Wrocławska firma ocaliła klon. Teraz zapłaci karę. W magistracie mówią: cóż zrobić, takie jest prawo.

Wrocławskiej firmie Redeco grozi wysoka - 73 tys. zł - kara za wycięcie drzewa. Pieniędzy chce od przedsiębiorstwa miasto. Tyle tylko, że klon którego dotyczy decyzja... rośnie w najlepsze.
Pięć lat temu spółka Redeco, budująca obiekty sportowe we Wrocławiu, rozpoczęła stawianie Centrum Tenisowego przy alei Hallera. W miejscu, gdzie powstawały korty tenisowe, rosły trzy klony.

- Wystąpiliśmy o zgodę o ich przesadzenie. Przyszła pani z urzędu miejskiego, sprawdziła na miejscu, jak to wygląda i wydała decyzję - wspomina Mirosław Gorczyca, prezes Redeco.
Po wizycie urzędniczki firma dostała pozwolenie na przesadzenie dwóch mniejszych klonów. Tych, które miały wtedy metr obwodu. Ale na jedno, największe drzewo, o obwodzie 165 centymetrów (w 2004 roku) - nie.

Urzędnicy wydali wyrok: nie przyjmie się ono w innym miejscu. I kazali je wyciąć.
Drzewo było jednak zdrowe i naprawdę okazałe. Redeco postanowiło więc i tak je przesadzić. - Bardzo nam zależało na tym drzewie, bo rośnie tuż obok namiotu. Zawodnicy lubią pod nim siadać w lecie. Dlatego dbaliśmy o nie od początku, podlewaliśmy je, gdy była susza - chwali się Janusz Kantek, dyrektor techniczny kortów.

Drzewo przeniesiono o kilkadziesiąt metrów. W nowym miejscu świetnie się przyjęło. Dziś ma 182 centymetrów obwodu.

Firma poinformowała o tym fakcie wydział środowiska w magistracie, prosząc o zmianę wydanej wcześniej decyzji. Przez prawie 5 lat Redeco prowadziło korespondencję z urzędnikami.
- Myślałem, że uda się to wszystko załatwić. Zwłaszcza, że drzewo się przyjęło - mówi Mirosław Gorczyca.

Niestety. Jedynym skutkiem była informacja, która niedawno dotarła z banku, w którym Redeco prowadzi rachunek. Informacja o tym, że została wszczęta egzekucja dotycząca kwoty ponad 73 tys. zł. To koszt wycięcia drzewa, które po przesadzeniu pięknie rośnie, plus odsetki w wysokości 25 tys. zł oraz koszty egzekucji - ponad 4 tys. zł. Dlaczego? Bo według urzędników z magistratu Redeco nie dotrzymało w 2004 roku terminu odwołania.

- Naprawdę cieszymy się z każdego drzewa w mieście, ale prawo jest jasne i musimy się go trzymać - tłumaczy Eleonora Wiśniewska, kierownik działu ochrony zieleni w wydziale środowiska i rolnictwa urzędu miejskiego. - To, że klon na kortach się przyjął, nie ma tu żadnego znaczenia - dodaje.
W Redeco nie ukrywają, że o przesadzeniu drzewa nie poinformowali od razu. Chcieli być pewni, że się przyjmie.

Drogie drzewa
Za wycięcie każdego drzewa nieowocowego trzeba zapłacić odpowiednią kwotę.
Stawka zależy od obwodu pnia, a także rodzaju i gatunku drzewa. Im większy obwód drzewa, tym wyższa opłata. Np. w przypadku dębu 77 zł za każdy centymetr obwodu, a topoli: 12 zł za centymetr. Wycięcie drzewa bez zezwolenia to zły pomysł. Jeżeli urząd się o tym dowie, kara będzie kilkakrotnie większa. W rekordowym przypadku za wycięcie 40 stuletnich dębów na Bartoszowicach kara wyniosła 5 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 73 tys. kary za wycięcie drzewa, które... rośnie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska