Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogumiła Barańska: Puchary to dla nas przygoda

Jakub Guder
Bogumiła Barańska
Bogumiła Barańska Tomasz Hołod
Rozmowa z Bogumiłą Barańską, siatkarką Impel Gwardii Wrocław

W dniu meczu z Rabitą Baku obchodziła Pani 23. urodziny. Trzeba życzyć przede wszystkim zdrowia. Został jeszcze jakiś ślad po przedsezonowej kontuzji?

Ominął mnie okres przygotowawczy, więc naturalne jest, że jeszcze trochę do optymalnej formy brakuje. Pewnie widać to na boisku (śmiech). Potrzebuję trochę czasu, żeby dojść do najlepszej dyspozycji, ale z meczu na mecz jest coraz lepiej.
Urodziny najszczęśliwsze nie były, bo porażka z Rabitą Baku (1:3) w Pucharze CEV to bolesna lekcja.
Faktycznie. Chciałam zrobić sobie prezent, ale nie wyszło. Nawiązałyśmy wyrównaną walkę w dwóch setach, a potem pojawiła się masa błędów. Do dyspozycji mieliśmy film z ubiegłego roku, z meczu Ra-bity z Dreznem, więc rywalki niczym nas nie zaskoczyły. To my nie wykonywałyśmy założeń taktycznych, przede wszystkim źle zagrywając. Na dodatek miałyśmy niską skuteczność w ataku.

W sporcie zdarzyć się może wszystko, ale w rewanżu będzie bardzo trudno o awans.

Rzeczywiście będzie ciężko, szczególnie po tych dwóch ostatnich setach, w których rywalki nas właściwie rozgromiły. Dla nas europejskie puchary to przygoda, dlatego polecimy do Baku powalczyć. Nie mamy nic do stracenia. Priorytetem jest liga. Na tym się skupiamy.

Wytrzymacie fizycznie podróż do Azerbejdżanu?

Nie będzie łatwo, ale nie mamy wyjścia. Wracamy w sobotę, ligowe spotkanie mamy w niedzielę i to ten mecz jest najważniejszy.

Dwa najbliższe spotkania będą chyba decydujące w walce o 5-6 miejsce w PlusLidze, a taki cel założyłyście sobie przed sezonem. Wydaje się, że Piła (mecz 4.12 w Polsacie Sport o 18.00) i Centrostal Bydgoszcz to zespoły w waszym zasięgu.

Piła to bardzo mocna ekipa. Natomiast Centrostal przeżywa w ostatnim czasie kryzys i postaramy się to wykorzystać. Chcemy wygrać jedno z tych spotkań. Gdybyśmy w drugim urwały punkt, byłoby naprawdę super.

Z czego wynikają te wahania formy? Po bardzo dobrym secie przydarza Wam się partia przegrana różnicą kilkunastu punktów.

Ciężko to wytłumaczyć. Nagle przychodzi jakaś dekoncentracja. Na szczęście w lidze nie mieliśmy jeszcze tak słabej końcówki, jak w meczu z Rabitą Baku, a zdarzały nam się za to bardzo dobre spotkania, jak to z Muszynianką.
Wracając jeszcze do wtorkowego meczu, jak gra się w Twardogórze?

Nieźle. Atmosfera jest bardzo dobra, przychodzi dużo kibiców, którzy nas dopingują. Wiadomo, że nie jest to Wrocław, w którym na co dzień trenujemy, ale do Twardogóry jeździmy na obozy przygotowawcze, więc znamy ten obiekt.

No właśnie. Dwa tygodnie w Twardogórze, w zespole wiele młodych dziewczyn, które pewnie po treningu chciałyby się odprężyć, a tu w małym mieście - w przeciwieństwie do Wrocławia - nie ma pewnie za bardzo gdzie wyjść wieczorem.

Przyznam szczerze, że nie zwiedziłam jeszcze Twardogóry (śmiech).

Nie mogę nie zapytać o niedawny pojedynek sióstr Barańskich: Impel Gwardia - Aluprof Bielsko-Biała. Były jakieś konsultacje telefoniczne, rozmowy?

Oczywiście, że do siebie dzwoniłyśmy, ale żadna nie chciała rozmawiać o taktyce.

Ale kilka razy Ania posłała w Pani kierunku serwis.

Ja pamiętam tylko jedną taką zagrywkę i cieszę się, że nie był to as (śmiech).

Co jest bardziej możliwe: Bogumiła i Anna razem w Aluprofie czy w koszulkach Impel Gwardii?

Chyba jednak ta druga możliwość, ale to kiedyś. W odległej przyszłości.

Siostra zdradziła nam jakiś czas temu, że zmienia stan cywilny. Zaproszenia na ślub już rozdała?

Oczywiście, że tak.

Przyjedzie Pani z osobą towarzyszącą?

Jak najbardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska