Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka zabitej Nicoli wybaczyła mordercy

Małgorzata Moczulska
Patryk G. przyznał się do zabójstwa, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił
Patryk G. przyznał się do zabójstwa, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił Małgorzata Moczulska
Przed Sądem Okręgowym w Świdnicy miał zakończyć się w środę proces 16-letniego Patryka G. z Lądka-Zdroju.

Chłopak oskarżony jest o zamordowanie młodszej koleżanki. Obrońcy złożyli jednak wniosek, by przesłuchać biegłego seksuologa i sąd wyznaczy kolejny termin rozprawy.

- Nie przyszłam tu, by usłyszeć wyrok dożywocia, bo żadna kara dla mordercy córki mi nie wróci - mówiła w sądzie Renata Żelazko, matka 15-letniej Nicoli. - Nie ma we mnie już złości i chęci zemsty na Patryku. Ja mu już wybaczyłam - dodaje.

Na wspomnienie córki, w jej oczach od razu pojawiają się łzy. Nicola była jej dumą: śliczna, mądra, wzorowa uczennica, miały ze sobą świetny kontakt. Dziewczyna marzyła o studiach: resocjalizacji. Chciała w przyszłości pomagać innym.
- Miałam do niej zaufanie. Wiedziałam, że nic głupiego nie zrobi, dlatego pozwoliłam na tę przyjaźń z Patrykiem - łkała pani Renata.

Znajomość Nicoli z Patrykiem zaczęła się we wrześniu 2008 roku. Chłopak musiał powtarzać rok i doszedł do klasy Nicoli. Nastolatka zakochała się w nim i chciała pomóc mu wyjść na prostą. Patryk miał kłopoty z nauką i z narkotykami. Nicola pomagała mu w lekcjach, chciała, by przy niej stał się lepszy.

20 stycznia, po południu, Patryk pokłócił się z dziewczyną. Jak zeznał, była to zwykła, koleżeńska sprzeczka. W pewnym momencie sięgnął po młotek i rzucił się na Nicolę. Prokuratura twierdzi, że zadał jej 10 ciosów w głowę. Że bił nawet wtedy, kiedy dziewczyna leżała nieprzytomna.

Patryk przyznał się do zabójstwa, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił. W chwili popełnienia zbrodni był trzeźwy, w jego krwi nie znaleziono śladów narkotyków.
- Chcę, by Patryk powiedział mi, dlaczego to zrobił. Nie potrafię tego zrozumieć. Obiecałam sobie, że pójdę do niego na widzenie do więzienia. Usiądę twarzą w twarz i zapytam - mówi łkając Renata Żelazko.
Opowiada, że Patryk wydawał się jej grzecznym chłopakiem. Bywał u nich w domu, do córki odnosił się zawsze z szacunkiem. Nic nie wskazywało, że może być zdolny do czegoś tak strasznego. Dopiero po tragedii ludzie zaczęli ją zaczepiać na ulicy i opowiadać o chłopaku straszne rzeczy. Mówili, że był chamski, opryskliwy, że w domu urządzał imprezy.
Patryk mieszkał sam. Wychowywała go matka, która pracowała w Niemczech i raz na kilka miesięcy przejeżdżała do domu.

W sądzie pani Renata siedziała obok matki mordercy. Chwilę rozmawiały. Nie znały się wcześniej. I choć matkę chłopaka ludzie wytykają palcami i oskarżają, że jest współwinna tragedii, bo zostawiła syna samego sobie, pani Renata jej nie osądza.

- Ona już swój krzyż nosi. Ma syna, który zrobił coś tak strasznego. Musi ukrywać się przed ludźmi, bo ci traktują ją jak czarownicę. Współczuję jej. Przecież żadna matka nie chce wychować mordercy - mówi Renata Żelazko. - Ja usłyszałam od niej słowo "przepraszam" dziesiątki razy i wiem, że zrobiłaby wszystko, by cofnąć czas.

Patryk G. decyzją sądu za zbrodnię odpowiada jak dorosły. Grozi mu 25 lat więzienia.

Ulga w cierpieniu
- Wybaczenie przynosi wielką ulgę, bo łatwiej jest potem dalej żyć - mówi Lesława Jaworska, psycholog z Wrocławia oraz trener wybaczania. - Wybaczanie nie oznacza darowania winy czy zapomnienia. To pogodzenie się z przeszłością. Postawa matki zamordowanej dziewczynki, która potrafi wybaczyć mordercy, jest rzadka, bo to bardzo trudna rzecz. Łatwiej jest myśleć o zemście, o karze. Tyle tylko, że zemsta nigdy nie równoważy krzywdy i wcale nie czujemy się lepiej, gdy winny poniesie karę. Niestety, obawiam się, że wielu będzie krytykować tę kobietę. Powiedzą - skoro wybaczyła mordercy, to daje przyzwolenie na takie postępowanie. Co oczywiście nie jest prawdą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska