Mowa o Łukaszu Madeju, dla którego były to najprawdopodobniej mecze o być albo nie być w klubie z Oporowskiej. I chyba można powiedzieć, że egzamin zdał.
Zawodnik do Śląska przyszedł latem po nieudanej przygodzie w lidze portugalskiej. Madeja kojarzono jako dynamicznego i dobrze wyszkolonego pomocnika, który może grać w środku, a także na skrzydle. Miał być alternatywą dla Marka Gancarczyka, ale także ewentualnie Mili i Sebastiana Dudka. Madej wrócił jednak do Polski w słabej formie i długo dochodził do pełnej dyspozycji. Chodzi przede wszystkim o przygotowanie fizyczne.
W końcu piłkarz nadrobił zaległości i... w meczu z Odrą jeszcze w pierwszej połowie zmienił Vuka Sotirovicia i zdążył zaliczyć asystę. Przeciwko Arce wyszedł w podstawowej jedenastce i był najlepszym piłkarzem Śląska. Zaliczył asystę i sam mógł strzelić gola. W drugiej połowie tylko on stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. Czy zostanie w Śląsku? Zadecydują mecze z Cracovią i Polonią Warszawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?