Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolków broni się przed atrakcją turystyczną

Rafał Święcki
Rok temu Mieczysław Bojko zaprosił nas do podziemi. Teraz wejść tam już nie można
Rok temu Mieczysław Bojko zaprosił nas do podziemi. Teraz wejść tam już nie można Marcin Oliva Soto
Poszukiwacz zasypał wejście do podziemi. Gmina nie znalazła sposobu, by je wydzierżawić.

Podziemna trasa turystyczna w odkrytej rok temu poniemieckiej fabryce broni miała być jedną z atrakcji Bolkowa. Prawdopodobnie jednak nie powstanie, bo władze miasta nie potrafią znaleźć sposobu na wydzierżawienie podziemi.

Mieczysław Bojko, eksplorator, który odkopał wejście do kompleksu tuneli pod górą Ryszarda, postanowił znowu je zasypać. Stracił bowiem nadzieję, że gmina zezwoli mu na ich zagospodarowanie.
- Poza tym ciągle ktoś próbował wchodzić do wnętrza góry, choć nocami wejścia pilnował stróż - tłumaczy Bojko.

Badacz tajemnic Dolnego Śląska chciał wydzierżawić tunele na 20-25 lat. Dzięki unijnej dotacji, o którą mógłby się starać po podpisaniu umowy, chciał pod ziemią urządzić trasę turystyczną z ekspozycją związaną z II wojną światową, niemieckimi fabrykami zbrojeniowymi i techniką drążenia podziemi. Znalazłoby się tam też miejsce dla eksponatów związanych z obozem Gross Rosen, którego więźniowie zbudowali podziemną fabrykę w Bolkowie.

450-metrowa trasa miała zostać otwarta za półtora roku. Eksplorator liczył, że może się cieszyć podobnym zainteresowaniem jak pouranowe sztolnie w Kowarach, które rocznie odwiedza 100 tys. turystów. Niestety, gmina nie odpowiedziała na wniosek Bojki.

Burmistrz Bolkowa Jarosław Wroński tłumaczy, że nie ma nic przeciwko podziemnej trasie, ale pojawiły się problemy natury prawnej. Działka należy do gminy, ale znajdujące się pod nią podziemia. Ich właścicielem jest Skarb Państwa i gmina nie może nic z nimi zrobić.
Gdzie indziej jednak umieli rozwiązać ten problem. Według Jacka Grużlewskiego, prezesa kopalni Złota w Złotym Stoku, której korytarze odwiedza rocznie 150 tysięcy turystów, przepisy dotyczące podziemi rzeczywiście są pogmatwane, ale można je zinterpretować tak, by gmina mogła wydzierżawić teren.
- Nie łamiąc przepisów, można przyjąć, że podziemia należą do tego, do kogo należy działka, na której znajduje się wejście do nich - tłumaczy.

W Złotym Stoku gmina wniosła podziemia do spółki, która organizuje wycieczki po kopalni. Samorząd ma dzięki temu 35 proc. udziałów w tej firmie. Tamtejszy burmistrz chce nawet opodatkować podziemia.

Władze Bolkowa zapewniają, że spróbują jakoś wybrnąć z tego impasu. Jednak żeby na wiele lat wydzierżawić podziemia, potrzebna będzie zgoda rady miejskiej. Zdaniem burmistrza, mogą być kłopot z jej uzyskaniem, bo w mieście aż huczy od plotek. Według nich, Bojko miał nocami wywozić worki ze złotem i skrzynie ze skarbami, które odkrył pod ziemią.

- To wierutne bzdury. Słyszałem o nich - odpowiada zrezygnowany eksplorator.
Bolków pozostanie więc sennym miasteczkiem, znanym jedynie ze średniowiecznego zamku, na którym od czasu do czasu organizowane są turnieje rycerskie i festiwal muzyczny Castle Party. Te imprezy są atrakcyjne, ale ściągają gości tylko na kilka dni w roku. Władze Bolkowa latem przyszłego roku chciałyby zorganizować jarmark staroci w Rynku...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bolków broni się przed atrakcją turystyczną - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska