Wojszyce, Partynice, Ołtaszyn, Gaj, Tarnogaj, Krzyki, Jagodno, Klecina, Oporów, Grabiszynek i Borek - to osiedla, których mieszkańcy w czwartek do godz. 10 mogą mieć suche krany.
To efekt awarii jednej z magistrali wodociągowych, do której doszło kilka tygodni temu pod ulicą Bardzką. Teraz robotnicy naprawiają rurę i w środę późnym wieczorem musieli wstrzymać częściowo dostawę wody.
To już kolejny podobny przypadek w ostatnich tygodniach. Wcześniej duże części Wrocławia zostawały bez wody m.in. z powodu awarii przy ulicy Krakowskiej.
Niestety, nie ma żadnych gwarancji, że niebawem sytuacja się nie powtórzy.
Wszystko przez to, że aż kilkaset z około 1800 kilometrów wszystkich wrocławskich rur pochodzi
jeszcze z pierwszej połowy XX wieku.
Jeszcze więcej kłopotów sprawiają te kładzione w latach 70. i 80. minionego wieku. Często wykonywano je z materiałów fatalnej jakości.
Niestety, wrocławskie doświadczenia pokazują, że jedna awaria rury może szybko pociągnąć za sobą kolejną. Tak było na przykład w maju ubiegłego roku, kiedy pękł wodociąg przy ul. Walońskiej, a dwa tygodnie później przy moście Oławskim.
Wrocławianie najbardziej zapamiętali jednak awarię rurociągu przy ul. Legnickiej w lecie 2006 r. Woda zalała przejście podziemne na pl. Strzegomskim i fragment ul. Legnickiej.
Pracownicy wodociągów zapewniają, że robią wszystko, by uniknąć komplikacji.
- Gdy wyłączamy jeden odcinek, woda płynie innymi rurociągami. Na przykład na Psie Pole może docierać z Mokrego Dworu, ale również z zakładu Na Grobli - zapewnia Katarzyna Magoń z MPWiK.
Wodociągowcy zapowiadają, że będą sukcesywnie wymieniać wrocławskie rury. Do 2012 roku wymiany doczeka się 100 kilometrów wodociągów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?