Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Charłampowicz: Publicznej dyskusji się nie boję

Bartłomiej Knapik
Jarosław Charłampowicz, wiceprzewodniczący dolnośląskiego sejmiku
Jarosław Charłampowicz, wiceprzewodniczący dolnośląskiego sejmiku Janusz Wójtowicz
W czwartek głosowanie nad odwołaniem Charłampowicza z wiceprzewodniczącego sejmiku

Z Jarosławem Charłampowiczem, wiceprzewodniczącym dolnośląskiego sejmiku, rozmawia Bartłomiej Knapik

Wniosek o Pana odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego sejmiku już wpłynął?

Z tego, co wiem, to nie. (Wpłynął on dopiero we wtorek po południu, kilka godzin po naszej rozmowie - przypis BK).

Przypomnijmy, że politycy Dolnego Śląska XXI chcą Pana odwołać ze stanowiska wiceprzewodniczącego...

...sądzę, że z tych samych powodów, o których mówili na konferencjach prasowych. Że w 2006 roku na moją kampanię pieniądze wpłacił Ryszard Sobiesiak, który kilka lat później został skazany za wręczenie łapówki.

I od którego rozpoczęła się afera hazardowa.

Ale mnie w aferze hazardowej nie ma. W 2006 roku nie było nikogo, kto podejrzewałby, że Ryszard Sobiesiak będzie kilka lat później skazany. Przecież nie mogłem wiedzieć, co się zdarzy później. Dlatego też nie jest to według mnie powód składania wniosku o odwołanie mnie z funkcji wiceprzewodniczącego sejmiku. Inny niż prywatne ambicje niektórych polityków Dolnego Śląska XXI. Zresztą, gdyby toczyło się jakiekolwiek postępowanie, na przykład prokuratury, w mojej sprawie, z tego czy innego powodu, to sam bym prosił o zawieszenie mnie w pełnionych obowiązkach aż do wyjaśnienia sprawy. W tej sprawie wszystko jest jawne. Można sprawdzić w Państwowej Komisji Wyborczej, kto dał pieniądze na moją kampanię.

Nie uważa Pan, że dla dobra partii, aby nazwisko Sobiesiaka nie przewijało się w kontekście działacza PO, może lepiej byłoby się na jakiś czas usunąć?

Zastanawia mnie, czy osoby, które się podpiszą pod tym wnioskiem, same są w stanie powiedzieć, co dziś robią ludzie, którzy wpłacili pieniądze na ich kampanie wyborcze. Może ktoś z wpłacających po jakimś czasie złamał prawo? Zresztą, jak już się cofamy w czasie do 2006 roku, to czemu nie cofnąć się dalej? Przecież w 2002 roku byłem pełnomocnikiem finansowym w kampanii Rafała Dutkiewicza. To jakoś politykom Dolnego Śląska XXI nie przeszkadza. A może powinniśmy się teraz przyjrzeć, czy któraś z osób wpłacających na tę kampanię nie dostała na przykład zwolnienia z podatków.
Sugeruje Pan, że coś takiego miało miejsce?

Nie, tylko pokazuję, że takie myślenie nie ma sensu. Przecież nie mogłem wiedzieć, że Ryszard Sobiesiak zostanie skazany za łapówkę. Ani gdy wpłacał na moją kampanię, ani wcześniej. Tak samo jak nie mogli tego wiedzieć wcześniej inni politycy.

Nie odpowiedział mi Pan, czy nie uważa, że dla dobra PO powinien Pan ustąpić.

Ale ja postępowałem zgodnie z prawem. Uważam, że cała ta sytuacja jest wykorzystywana, by zapolować na mnie, przewodniczącego klubu Platformy w sejmiku. Po raz pierwszy w historii samorządu koalicja utworzona po wyborach sprawuje nadal władzę. Poprzednie rozpadały się po około dwóch latach. Odnosimy sukcesy, opozycji nie stać na merytoryczną krytykę.

Powiedział Pan, że to prywatne ambicje jednego z polityków Dolnego Śląska XXI. Którego?

Patryka Wilda, który od dawna chce zostać wiceprzewodniczącym sejmiku. To jego marzenie, odkąd został odwołany z zarządu województwa.

Jest Pan pewien, że w przypadku próby odwołania Pana koalicja Pana wesprze? Rozmawiał Pan o tym ze swoim klubem?

Z PSL-em? O tym wniosku porozmawiamy, jak się pojawi. W tej sprawie mam czyste sumienie. Nie boję się publicznej dyskusji na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska