Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Krasnale i renifery w Rynku

Jerzy Wójcik
Piękniejsza niż przed rokiem choinka i atrakcje na jarmarku bożanarodzeniowym muszą nam wynagrodzić brak lodowiska
Piękniejsza niż przed rokiem choinka i atrakcje na jarmarku bożanarodzeniowym muszą nam wynagrodzić brak lodowiska Tomasz Hołod
Nowe świąteczne atrakcje w Wrocławiu. Już we wtorek zaczyna się montaż jarmarku bożonarodzeniowego.

Od soboty działa już lodowisko w Hali Orbita. We wtorek zaczyna się montaż jarmarku bożonarodzeniowego w centrum, za kilka dni przy głównych ulicach pojawi się świąteczne oświetlenie, a na początku grudnia w Rynku pojawi się choinka w nowej szacie. Jednak największą atrakcją świąteczną w centrum powinien być w tym roku jarmark.

- Po raz pierwszy pojawią się na nim goście z kilku krajów europejskich proponując swoje specjały - wyjaśnia Mariusz Gurgul z Agencji Artystycznej Pianoforte, organizatora jarmarku. - Litwini przywiozą swój chleb na zakwasie, Łotysze będą nas częstowali kiełbasą z łosia, Austriacy serami, a Szwajcarzy herbatą, która zakwita po zalaniu wrzątkiem - wylicza Gurgul i twierdzi, że organizatorzy sami są ciekawi jak w rzeczywistości będzie wyglądała część potraw, bo już ich opisy brzmią bardzo tajemniczo. Jarmark będzie montowany przed 10 dni, a zacznie działać od 27 listopada.

Nowością i sporym zaskoczeniem dla wrocławian ma być też wysoka na osiem metrów konstrukcja, która pojawi się w sąsiedztwie pomnika hrabiego Fredry, to Domek Pod Krasnalem. Karzełki trzymające stylowe latarenki będą liczyły 1.20 i 1.40 metra wysokości. Staną nie tylko na parterze domku, ale także na tarasie, który będzie położony na wysokości ponad 3 metrów. Tam znajdzie się też scena, na której w okresie świątecznym będą występowały różne zespoły. Na Rynku pojawi się też zaprzęg reniferów ciągnący sanie, w których będzie można zrobić sobie zdjęcia. Renifery, naturalnej wielkości, będą jednak sztuczne. Od 19 do 27 grudnia w Rynku będzie też stało wrocławskie Betlejem, czyli szopka z żywymi zwierzętami.

Największą atrakcją świąteczną w centrum powinien być w tym roku jarmark.

Wcześniej, bo już 6 grudnia rozbłyśnie choinka, na której w tym roku pojawią się ozdoby w kolorze srebrnym. Kilka dni później, bo 12 grudnia wrocławian czeka parada mikołajów i przedstawienia teatralne odgrywane w Rynku.

Niestety w tym roku ani w Rynku, ani przy Hali Ludowej nie mają czego szukać osoby lubiące aktywne spędzanie wolnego czasu. To już pewne, że w żadnym z tych miejsc nie stanie montowane przez ostatnich pięć lat lodowisko na wolnym powietrzu.
- Nie udało się znaleźć dla niego odpowiedniej lokalizacji - wyjaśnia Paweł Czuma, szef biura prasowego we wrocławskim magistracie. - Jednak łyżwiarze mogą liczyć na atrakcje już za rok. Wtedy zaproponujemy im wielką ślizgawkę w miejscu multimedialnej fontanny przy Pergoli - dodaje Czuma. Z braku dodatkowego lodowiska na pewno nie będą zadowoleni łyżwiarze. Ile pieniędzy straci miasto na tym, że lodowisko pozostanie w magazynie? Paradoksalnie może na tym nawet zyskać. W poprzednim roku, gdy lodowisko stało przy Hali Ludowej, zarządca, czyli Wrocławskie Centrum Treningowe Spartan zarobiło na biletach około 160 tys. złotych, natomiast sam montaż urządzeń kosztował ich nieco ponad 70 tys.

Okazuje się, że w tym roku od początku było bardzo wątpliwe czy ślizgawka zarobi na siebie. Nieoficjalnie wiadomo, że urządzenia przed montażem wymagały poważnej naprawy po pięciu latach użytkowania. Jej koszt urzędnicy szacują nawet na kilkaset tysięcy złotych. W tej sytuacji fakt, że lodowisko zostanie w magazynie, pozwoli zaoszczędzić sporo pieniędzy.

- Szkoda, że kosztem młodzieży z Wrocławia, która bardzo chętnie spędzała czas na lodowisku, szczególnie podczas ferii - ubolewa Magdalena Maroń, licealistka z Wrocławia, która w zeszłym roku kilkakrotnie jeździła specjalnie pod Halę Ludową na ślizgawkę. - Moi znajomi z całego Dolnego Ślaska przyjeżdżali do Wrocławia, specjalnie na otwarte lodowisko - dodaje dziewczyna.

Okazuje się, że w tym roku od początku było bardzo wątpliwe czy ślizgawka zarobi na siebie.

Działa już jedno z trzech lodowiskOd ostatniej soboty we Wrocławiu działa pierwsze w tym sezonie lodowisko.
Chodzi o krytą ślizgawkę w Hali Orbita przy ul. Wejherowskiej. Kasjerzy zapewniają, że już od pierwszych godzin zainteresowanie łyżwiarzy było bardzo duże. W weekend za godzinę jazdy musimy tam zapłacić 10 (bilet ulgowy) lub 12 złotych (bilet normalny). W dni powszednie płacimy analogicznie 8 i 10 zł.
Od poniedziałku czynne jest także lodowisko przy Zespole Szkół nr 14 przy ul. Brucknera 10. Za bilet ulgowy zapłacimy tam 5, a za normalny 8 złotych.
Gdy dopisze zimowa pogoda (konieczna jest temperatura poniżej 5 stopni) zostanie uruchomione otwarte lodowisko przy ul. Spiskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska