Przeciwnicy odkrywki utworzyli komitet

To reakcja na ujawnienie założeń rządowej polityki energetycznej, która przewiduje eksploatację od 2030 roku złóż węgla brunatnego między Legnicą a Lubinem.
Założyciele komitetu zapowiadają konfrontację ze zwolennikami budowy kopalni i apelują o przyłączenie się do nich innych organizacji i ludzi nauki, przeciwnych wydobywaniu węgla brunatnego pod Legnicą.

Komitet założyły samorządy gmin: Lubin (wiejska), Kunice, Ruja, Ścinawa, Miłkowice i Prochowice. Tam we wrześniu mieszkańcy w referendach sprzeciwili się budowie kopalni.
- Wierzę, że możemy zastopować pomysł budowy kopalni - mówi Irena Rogowska, wójt gminy wiejskiej Lubin i jednocześnie przewodnicząca zarządu nowego komitetu.

W skład zarządu weszli też: burmistrz Prochowic Halina Kołodziejska, wójt Rui Waldemar Kwaśny, wójt Kunic Zdzisław Teresa i burmistrz Ścinawy Andrzej Holdenmajer. Honorowym członkiem komitetu został poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Mikulicz.
W posiedzeniu założycielskim wzięli też udział przedstawiciele grup inicjatywnych z Brodów i Gubina, które doprowadziły do zwycięskich referendów przeciwko kopalniom w swoich miejscowościach. W obu gminach, inaczej niż w regionie legnicko-lubińskim, samorządy chciały kopalń. Jednak mieszkańcy wszędzie powiedzieli "nie".

Założyciele komitetu zapowiadają konfrontację ze zwolennikami budowy kopalni.

- Szukamy tu pomocy, by ochronić nasze gminy przed dewastacją - mówi Dorota Prugar-Wasielewska z Gubina. - Jest tyle tańszych możliwości pozyskania energii, że ta najbardziej szkodliwa dla środowiska i ludzi jest nam niepotrzebna.
Gminy już odczuwają skutki planów rządowych. Od 2010 roku ma obowiązywać strefa ochronna dla złóż, czyli będzie obowiązywał zakaz nowych inwestycji.
- Od dawna już inwestorzy przestali się interesować naszymi terenami, właśnie w związku z zapowiedziami budowy kopalni - dodaje wójt Rogowska. - Myślę, że rząd powinien myśleć o nowoczesnym pozyskiwaniu energii, a nie opierać się na starych technologiach. Słońce nam nie wystawi faktury.