Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żonglują kodem paskowym

Edyta Golisz
Za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności
Za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności Piotr Krzyżanowski
Za kradzież z zamianą kodu idzie się przed sąd. Nawet za próbę oszukania sklepu na 50 groszy.

Ludzie przeklejają kody kreskowe na towarach. Z tańszych produktów na dużo droższe. Potem - jak gdyby nigdy nic - maszerują do kasy. Nie przychodzi im do głowy, że nie jest to drobiazg i w razie przyłapania nie skończy się na nieprzyjemnej rozmowie z ochroniarzem.
- Każde oszustwo jest przestępstwem i kończy się w sądzie. I to bez względu na wartość towaru - ostrzega Stanisław Tkaczyszyn, prokurator rejonowy w Legnicy.

Tylko w tym roku legnicka prokuratura skierowała do sądu dziesięć takich spraw. Np. klient marketu budowlanego chciał zaoszczędzić 4 zł i 65 gr, przeklejając kod kreskowy z tańszego wiertła na droższe. W hipermarkecie starszy mężczyzna przekleił na dwie droższe koszulki kody z T-shirtów za 6 zł. Elegancka pani zamieniła kody na doniczkach do kwiatów - chciała zaoszczędzić 8 zł.
Rekord należy chyba do nastoletniego ucznia, który na toner do drukarki za prawie 200 zł nakleił kod z filmu do aparatu fotograficznego za 7 zł.

W innych dolnośląskich miastach jest podobnie.
- Każdego miesiąca hipermarkety zgłaszają nam kilka takich przypadków - przyznaje kom. Bogumił Kotowski z jeleniogórskiej policji.
Także wrocławscy funkcjonariusze interweniują w sprawach przeklejania kodów. Każdy taki przypadek trafia potem do prokuratury i sądu. Za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli w grę wchodzą drobne, kilkuzłotowe kwoty, sądy skazują oszustów na grzywny i nawiązki na cele społeczne.

Najskuteczniejszą bronią w walce z osobami, które przeklejają kody, są kamery. Szefowie sklepów, ze zrozumiałych względów, nie chcą ujawniać szczegółów systemów ochrony.
- Pomysłowość nieuczciwych klientów przerasta wyobraźnię. Pamiętam panią, która próbowała wynieść komputer stacjonarny, chowając go pod obszerną spódnicą - opowiada Przemysław Skory, rzecznik prasowy sieci Tesco.
Żadna z oskarżonych osób nie jest typowym przestępcą. To zwyczajni ludzie. Dlaczego kradną?
- W naturze człowieka leży poszukiwanie ryzyka i adrenaliny. A w dzisiejszych czasach coraz trudniej o standardy moralne - tłumaczy Michał Kuszyk, psycholog.
Współpraca: ELG

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska