Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzy psychicznie zagrażają swoim rodzinom

Piotr Kanikowski
Edward B. przyszedł zakrwawiony, przyniósł nóż. - Boję się, że nas kiedyś pozabija - mówi Jolanta Hofmańska
Edward B. przyszedł zakrwawiony, przyniósł nóż. - Boję się, że nas kiedyś pozabija - mówi Jolanta Hofmańska Piotr Krzyżanowski
Legniczanka boi się swojego chorego psychicznie syna. Niestety, prawo jest w takich sprawach bardzo nieskuteczne.

Jolanta Hofmańska z Legnicy szuka w szpitalach psychiatrycznych miejsca dla swego syna. Po takich weekendach, jak ostatni, boi się, że którejś nocy Edek w wariackim widzie zabije ją i swojego półtorarocznego Dawidka.

8 lat temu po ciosie siekierą mężczyzna przeszedł trepanację czaszki. Od tego czasu ma zaburzenia osobowości. Na to nałożyła się choroba alkoholowa. Wystarczy jedno piwo i staje się nieobliczalny. W sobotę wrócił na noc w poplamionym krwią swetrze, spodniach, butach, z nożem sprężynowym w kieszeni.
- Nie wiem, co on zrobił - rozpacza pani Jolanta. - Szpital w Bolesławcu kazał mi czekać na wolne miejsce. Złotoryja odesłała do Legnicy, bo to nie jej rejon. Próbowałam w Lubiążu, gdzie są gotowi go przyjąć, ale tylko na półtora miesiąca.
- Jest ubezwłasnowolniony, bo nie kontroluje się, nie wie, co robi. Boję się, że kiedyś nas wszystkich pozabija. Gdy on szaleje, pani Jolanta ubiera półtorarocznego Dawidka i uciekają z mieszkania. Błąkają się po Legnicy, aż Edek zaśnie.

Mieszkańcy innego budynku w Legnicy przez lata żyli w strachu przed lokatorem, który puszczał gaz i sam się kaleczył nożem - na środku osiedla. Zawzięli się jednak i w końcu doprowadzili do umieszczenia go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Od tego czasu mają spokój.
- Chorzy psychicznie zagrażają otoczeniu w takim samym stopniu, jak osoby zdrowe - przekonuje prof. Marek Jarema, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii. - Prawo w wystarczający sposób reguluje zachowania w takich sytuacjach, problem jest jedynie z egzekwowaniem przepisów.

Artykuł 21 ustawy o zdrowiu psychicznym umożliwia przymusowe umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym chorego psychicznie człowieka, który stwarza zagrożenie dla siebie lub otoczenia. W Polsce co roku wykorzystuje się tę możliwość ok. 12 tys. razy. Ale to skomplikowana procedura. Dolnośląska posłanka PiS, Beata Kempa, mówi, że niezbędna jest zmiana ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.
Edek ma bogatą kartotekę: rozboje, napady, pobicia. W niedzielę wstał, zrobił awanturę o zabrany nóż i znowu wyszedł pić. Bił się z kimś przed sklepem. Ludzie dali znać rodzinie, by go zabrała, zanim komuś zrobi krzywdę. Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień, a pani Jolanta obdzwaniała szpitale psychiatryczne, szukając dla niego miejsca.
- Zamknięty oddział, na którym go wyciszą i wyciągną z nałogu, to dla nas jedyna szansa na życie - mówi kobieta.

W poniedziałek przyjechała policja, a potem karetka pogotowia. Zabrali Edka na psychiatrię do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, ale nie mogą go tam trzymać dłużej niż 10 dni. Jeszcze przed 20 listopada mężczyzna wróci do domu i wszystko zacznie się od nowa.

Legniczanka nie ma już sił dopominać się o kompleksową, długoterminową terapię dla syna.
Podobny horror przeżywali lokatorzy bloku przy ul. Wielogórskiej w Legnicy, kiedy chory psychicznie sąsiad wracał do swojej kawalerki ze szpitala. Pił, mieszał leki psychotropowe z alkoholem i stawał się nieobliczalny. Kiedyś odkręcił w kuchni gaz i usiadł z papierosem w pokoju. Do eksplozji nie doszło tylko dlatego, że czujni sąsiedzi w porę wywąchali charakterystyczny zapach na klatce schodowej. Innym razem wyszedł z nożem dźgać się na środku osiedla.

- Niejedną noc nie spaliśmy, bo biegał po klatce schodowej, dobijał się do drzwi i groził, że nas pozabija - opowiada pan Piotr. - Kiedyś w furii wpadł do mojego mieszkania. Odreagował potem, bijąc swoją matkę.

Jak twierdzi pan Piotr, pogotowie i policja niechętnie przyjmowały zgłoszenia, ale lokatorzy budynku się zawzięli i w końcu doprowadzili do umieszczenia uciążliwego sąsiada w zakładzie psychiatrycznym na dłuższej terapii. Na Wielogórską już nie powrócił.

W 2004 roku w Lubiechowej nieobliczalny sąsiad trzy dni przetrzymywał w swej chacie Zdzisława Wykę, groził mu siekierą i piłą spalinową, skaleczył, oszpecił, złamał rękę.
- Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego w nadmiernym stopniu chroni wolność jednostki, zamiast dbać o bezpieczeństwo jej otoczenia - przyznaje dr Jerzy Pobocha, psychiatra, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej. I podaje przykład studenta ze Szczecina, który zdradzał objawy zaburzeń psychicznych. Psychiatra nie zbadał go, a kilkanaście dni później mężczyzna zabił matkę i dwie siostry. Okazało się, że cierpiał na schizofrenię paranoidalną. - Zagrożenie było wysoce prawdopodobne, ale nie bezpośrednie, jak precyzuje ustawa - mówi dr Pobocha. - Życie trzech osób okazało się mniej warte niż wolność osobista chorego człowieka.

Według ustawy
Gdzie szukać pomocy przed chorym psychicznie człowiekiem, który zagraża otoczeniu?
Te kwestie reguluje artykuł 21 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Jeśli osoba chora psychicznie nie popełniła przestępstwa, ale bezpośrednio zagraża własnemu życiu lub życiu i zdrowiu innych ludzi, może być poddana badaniu psychiatrycznemu bez swej zgody i przymusowo umieszczona na oddziale zamkniętym. Procedura jest dosyć skomplikowana. Na ogół wymaga wezwania karetki.

Jeśli lekarz pogotowia potwierdzi potrzebę przymusowej hospitalizacji, karetka w asyście policji powinna odwieźć takiego pacjenta do szpitala psychiatrycznego w celu zbadania przez lekarza dyżurnego. Musi on sprawdzić nie tylko stan psychiczny pacjenta, ale również dowody, że badana osoba zagraża sobie lub otoczeniu. Decyzja lekarza o tzw. przyjęciu w trybie nagłym jest później kontrolowana przez ordynatora i dyrektora szpitala. Dyrektor ma zarazem obowiązek bezzwłocznie powiadomić właściwy sąd, który dokładnie zbada sprawę i podejmie ostateczną decyzję o przymusowej hospitalizacji. Co roku w trybie nagłym polskie szpitale przyjmują 12 tysięcy osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chorzy psychicznie zagrażają swoim rodzinom - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska