W miniony weekend wrocławskie zespoły występujące w drugiej lidze nie rozpieszczały swoich kibiców. W trzech meczach strzeliły zaledwie jedną bramkę, co i tak dało im w sumie cztery punkty.
Trzy zwycięstwa w czterech ostatnich meczach odnieśli piłkarze Miedzi Legnica. W sobotę pokonali gdyński Bałtyk 1:0, a gola na wagę zwycięstwa zdobył Marcin Ogórek.
Pierwsza połowa spotkania była wyrównana. W niej obydwa zespoły nie stworzyły zbyt wielu okazji strzeleckich. Najgroźniejsze były uderzenia Łukasza Nadolnego z Bałtyku i Patryka Musiałowskiego z Miedzi. Ten pierwszy strzelił z jedenastego metra tuż nad poprzeczką, natomiast pomocnik legniczan po dośrodkowaniu Mateusza Gawlika piłkę uderzył głową w ręce bramkarza.
Druga połowa była ciekawsza. W 62. minucie Miedź strzeliła gola. Po dośrodkowaniu Jewhena Kowalczuka z rzutu rożnego Marcin Ogórek uderzył futbolówkę głową, a ta trafiła do siatki. Miedzianka miała jeszcze dwie dogodne okazje do podwyższenia rezultatu. Najpierw po podaniu Kowalczuka, Dominik Łysak trafił piłkę głową tuż obok słupka, a pod koniec spotkania Łysak, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem, uderzył kilka metrów od bramki.
Goście próbowali wyrównać, ale tylko jeden raz byli tego bliscy, gdy w 90. minucie Jędrzej Florek po minięciu jednego z obrońców Miedzi strzelił tuż obok słupka.
Trzy zwycięstwa w czterech ostatnich meczach odnieśli piłkarze Miedzi Legnica.
- To są bezcenne trzy punkty. Spotkanie było typowym meczem walki. Goście przyjechali tutaj po remis, co widać było po ustawieniu - mówił Janusz Kudyba, szkoleniowiec Miedzi.
W zespole Bałtyku już w 22. minucie z boiska musiał zejść bratanek trenera legniczan i najlepszy napastnik gdynian Dariusz Kudyba. Doznał lekkiego urazu, przez co siła ognia gości nieco spadła. Miedź ma do rozegrania w tym roku jeszcze tylko jedno spotkanie. W środę zmierzy się na wyjeździe z Olimpią Grudziądz. - Liczę, że PZPN zdecyduje o przesunięciu z wiosny na teraz jeszcze ze dwóch meczów. Oczywiście żartuję, ale dobrze by było rozegrać jak najwięcej spotkań, gdy jesteśmy w formie - zakończył opiekun Miedzi.
Nie wiedzie się za to pozostałym dolnośląskim drużynom. Ślęzie Wrocław przed zimową przerwą przyszło się żegnać z własnymi kibicami w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Faworytem w tym spotkaniu był oczywiście zespół z Górnego Śląska i choć wielkiej piłki nie pokazał, to jednak wygrał 1:0. Jedyna bramka padła po rzucie karnym podyktowanym za faul Adamskiego na Filipowiczu. Od 26 września, kiedy wrocławski zespół na wyjeździe pokonał Unię Janikowo 2:1, na swoje konto Ślęza zapisała tylko punkt. Sytuacji nie ułatwia wygrana Miedzi, która okupuje ostatnie, bezpieczne miejsce w tabeli, bo teraz strata Ślęzy to już 6 punktów. Spokojnej zimy więc we Wrocławiu nie będzie.
Emocjonujące spotkanie zobaczyli kibice w Turku.
Emocjonujące spotkanie zobaczyli kibice w Turku. Zabrakło tylko bramek i Górnik Polkowice zdobył zaledwie punkt. - Wynik nie krzywdzi żadnej ze stron. Jesteśmy zadowoleni z punktu, bo to naprawdę trudny teren - komentował zaraz po spotkaniu opiekun polkowiczan Dominik Nowak.
Miedź Legnica - Bałtyk Gdynia 1:0 (0:0). Bramka: Ogórek 62.
Miedź: Burandt - Spaczyński I, Tworek I, Bakrac I, Gawlik - Musiałowski (56. Łysak), Kłak, Garuch, Kowalczuk (87. Łodyga) - Ogórek (90. Orłowski), Burski.
Tur Turek - Górnik Polkowice 0:0.
Górnik: Szymański - Jasiński I, Pokorny, Mróz, Opałacz - Żmudziński, Salamoński, Świtaj, Sierpina I (62. Kaźmierczak) - Ałdaś (46. Grzybowski), Olszowiak (90+2 Kojder).
Ślęza Wrocław - Zagłębie Sosnowiec 0:1
(0:0).Bramka: Łuczywek 55 (k).
Ślęza: Paukszt, Brusiło, Pruchnicki, Wójcik, Adamski I, Kowal, Flejterski, Bortnik (63. Donzo I), Rejmer (80. Kątny), Piwowar, Szepeta (71. Onyekachi).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
