Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki inwestycjom dzieci mają szansę na przeżycie

Małgorzata Moczulska
Nowoczesny sprzęt trafił również na oddział neonatologii w Wałbrzychu, który jest jednym z najlepszych w województwie
Nowoczesny sprzęt trafił również na oddział neonatologii w Wałbrzychu, który jest jednym z najlepszych w województwie Dariusz Gdesz
Nowoczesny sprzęt medyczny pozwala lepiej opiekować się dolnośląskimi noworodkami i ich mamami.

Dolny Śląsk przestaje być czarnym punktem na mapie opieki nad kobietami w ciąży i noworodkami. Szpitale, również te poza Wrocławiem, mają coraz lepszy sprzęt. Dzięki temu więcej kobiet może liczyć na fachową opiekę.

Od wczoraj z nowoczesnych urządzeń, wartych prawie 300 tys. zł, mogą korzystać pacjenci szpitala "Latawiec" w Świdnicy.
- Od lat staramy się, by mali pacjenci mieli u nas jak najlepszą opiekę, a to nowe wyposażenie jeszcze w tym pomoże - mówi dr Jan Zieńczuk, który kieruje Oddziałem Fizjologii i Patologii Noworodka w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym "Latawiec" w Świdnicy.

Sprzęt kupił urząd marszałkowski, który od ubiegłego roku prowadzi program poprawy jakości leczenia na położnictwie i neonatologii. W tym roku przeznaczył na ten cel prawie 6 mln zł.

Kupiono za nie między innymi respiratory dla noworodków, inkubatory i aparaty TKG, które służą do monitorowania akcji serca płodu. Wszystko po to, by mamy i dzieci mogły liczyć na fachową opiekę.

Jeszcze w ubiegłym roku sytuacja była tragiczna. W naszym województwie umierało najwięcej noworodków w całej Polsce. - W tym roku śmiertelność spada gwałtownie - przyznaje dr Roman Szełemej, pełnomocnik zarządu województwa dolnośląskiego ds. służby zdrowia.
- To nas cieszy. Zależy nam jednak, by być na poziomie średniej krajowej, a na to trzeba jeszcze czasu - dodaje.

Z doposażenia oddziałów skorzystało 11 szpitali: z Wrocławia, Wałbrzycha, Jeleniej Góry, Legnicy, Lubina, Polanicy-Zdroju i Świdnicy. O nowy sprzęt wzbogacił się też szpital w Jeleniej Górze. Na oddział położniczy trafiło pięć urządzeń do badań płodu.
- To ważne, bo rodzi się u nas rocznie 1500 dzieci i co trzecie wymaga leczenia na specjalistycznym oddziale - mówi Stanisław Woźniak, dyrektor placówki.
Ale wciąż najtrudniejsze przypadki trafiają do szpitali we Wrocławiu, bo właśnie tam jest najlepszy sprzęt. Sytaucja powoli się zmienia. - Jako jedyni na Dolnym Śląsku mamy urządzenie do leczenia tlenkiem azotu nadciśnienia płucnego. Brakuje nam jeszcze płuco-serca, wspomagającego oddech i krążenie - mówi Wojciech Kowalik, ordynator oddziału noworodków w Legnicy, który dostał od marszałka 520 tys. zł.

Specjaliści nie ukrywają, że problemy z wysoką umieralnością noworodków to efekt wieloletnich zaniedbań.
- Problemem jest nie tylko brak nowoczesnego sprzętu i neonatologów, ale także wciąż mała świadomość przyszłych mam - wyjaśnia dr Małgorzata Czyżewska, dolnośląski konsultant ds. neonatologii. - Kobiety w ciąży nie zgłaszają się na badania, palą papierosy, a nawet piją alkohol.

Jak dodają ginekolodzy, problemem jest również to, że rodzą coraz starsze kobiety. Tak było w przypadku Anny Jaroszewicz ze Świdnicy, która zaszła w ciążę w wieku 37 lat. - Od trzeciego miesiąca leżałam w szpitalach i tylko dzięki fachowej opiece oraz temu, że miałam dostęp do nowoczesnego sprzętu, udało się dziecko donosić - opowiada.


Sprzęt to mało

Lekarze twierdzą, że - by skutecznie ratować chore noworodki - potrzebna jest pomoc i współpraca ich mam, a tego wciąż brakuje. W wielu przypadkach to same matki przyczyniają się do chorób swojego dziecka. Bo jak nazwać kobiety, które w ciąży piją, palą i nie dbają o siebie? W dodatku wiele pań po raz pierwszy kontaktuje się z ginekologiem w chwili, gdy trafiają na porodówkę. Dlatego niezbędna jest edukacja. Dobrze rozumie to np. Wrocław, gdzie tworzone są centra konsultacyjne, do których będą mogły zgłosić się panie w ciąży, po porodzie lub te, które chcą zostać mamami.
Roman Szełemej dodaje, że problemem są też małe szpitale, nieprzygotowane do ratowania ciężkich przypadków. Brakuje też odpowiednio przygotowanych lekarzy, zwłaszcza w małych szpitalach powiatowych. Dlatego urząd marszałkowski dąży do stworzenia kilku mocnych oddziałów w placówkach, gdzie rodzi się dużo dzieci. Tak by matki z podejrzeniem problemu od razu trafiały właśnie do takich szpitali.

Współpraca: ZYG, ALKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska