18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Dwa wypadki pociągów spowodowały opóźnienia na kolei

Małgorzata Kaczmar
Z szyn wypadła lokomotywa i wagon składu do Poznania
Z szyn wypadła lokomotywa i wagon składu do Poznania Fot. Paweł Relikowski
W Długołęce pociąg zderzył się z samochodem. Na Grabiszynie z torów wypadł skład do Poznania.

Przez ponad cztery godziny całkowicie sparaliżowany był w piątek późnym popołudniem ruch pociągów we Wrocławiu. Nie kursowały m.in. składy do Poznania, Oleśnicy, Warszawy, Głogowa, Wałbrzycha, Jeleniej Góry, Legnicy i Kluczborka. Niektóre kierowano objazdami, inne czekały na bocznicach. Opóźnienia sięgały dwustu minut.

Wszystko przez dwa wypadki pociągów. Na szczęście nie okazały się groźne w skutkach, ale doszło do nich niemal w tym samym czasie i to na najważniejszych w regionie trasach.
Chwilę po godzinie 16, tuż za wiaduktem nad ulicą Grabiszyńską, z szyn wypadła lokomotywa i wagon pociągu pospiesznego, jadącego z Wrocławia do Poznania.

- Co dokładnie się stało, zbada pracująca na miejscu komisja. Przyczyną mógł być albo zły stan torów, albo lokomotywy - relacjonował na gorąco Adam Radek ze Straży Ochrony Kolei.

Pociąg jechał nie szybciej niż 60 km/h.
- Kilka minut po tym, jak ruszyliśmy z dworca, nagle coś zatrzęsło wagonami. Z półek zaczęły spadać walizki. Myślałam, że z czymś się zderzyliśmy - mówiła zdenerwowana Edyta Augustyniak, jedna z pasażerek feralnego składu.
Spadające walizki lekko raniły dwie osoby.

Pasażerom z pociągu pomogli wydostać się strażacy. Niestety, kolej nie zajęła się ludźmi. Wracające z sanatorium w Cieplicach Irena Mergol i Janina Lenarska przez ponad godzinę czekały na wiadukcie na jakąkolwiek pomoc. Wreszcie usłyszały, że z ciężkimi walizkami powinny przejść się na tramwaj.

Tymczasem o godz. 16.26 na niestrzeżonym przejeździe w Długołęce pociąg z Wrocławia do Ostrowa Wlkp. zderzył się z chryslerem voyagerem. Jechały nim dwie osoby.
- Żyją, ale ruch jest wstrzymany - mówił Krzysztof Gielsa ze straży pożarnej.

Na Dworcu Głównym do wieczora panował potężny chaos. Pasażerowie na próżno stali w gigantycznych kolejkach do informacji i kas.
- Tutaj nikt nic nie wie. Do informacji stałem godzinę, a i tak się nie dostałem - załamywał ręce Antoni Gieryński.

Współpraca: MAG

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska