A najlepiej od razu poznać wszystkie jego odmiany. Może, oczywiście, w tym celu kupić po kilka płyt, dajmy na to, Milesa Daviesa, Herbie Hancocka, Jaco Pastoriusa, Marcusa Millera i Chicka Corei.
Ale może też załatwić sprawę prościej i zamiast przy kilku półkach w sklepie muzycznym spędzić czas przy jednej. Tej z nazwiskiem Wayne'a Shortera, jednego z najwybitniejszych jazzowych saksofonistów i kompozytorów na świecie, który grał z wszystkimi wymienionymi wyżej tuzami. Twórczość tego siedemdziesięciosześcioletniego dziś artysty, stawianego w jednym rzędzie z inną legendą saksofonu - Johnem Coltrane'em, to świetna lekcja historii jazzu od bepopu po fusion. Żywa historia.
W piątek w Filharmonii Wrocławskiej koncertem Wayne'a Shortera i jego kwartetu rozpocznie się VI edycja Jazztopadu - festiwalu, który prezentuje połączenie jazzu ze składami klasycznymi.
Z pianistą Danilo Perezem, kontrabasistą Johnem Patitucci i perkusistą Brianem Blade Shorter tworzy od dziewięciu lat. Kwartet nagrał wspólnie trzy płyty, za ostatnią "Beyond The Sound Barrier" otrzymali nagrodę Grammy w kategorii Najlepsze Jazzowe Wykonanie przez Artystę Solowego lub Grupę. Ale Wayne Shorter dla nagród grać nie musi. Bo Grammy i różnych innych muzycznych laurów ma na swoim koncie wystarczająco dużo. I co najmniej kilka jazzowych standardów. Jak "Footprints" - kompozycja saksofonisty, której najbardziej znaną wersję Shorter zagrał na płycie Milesa Daviesa "Miles Smiles" z 1966 r.
W piątek w Filharmonii koncertem Wayne'a Shortera i jego kwartetu rozpocznie się VI edycja Jazztopadu.
Jest duża szansa, że utwór usłyszymy podczas wrocławskiego koncertu saksofonisty, bo artysta w na nowo zaaranżowanej wersji zawarł ją na "Footprints Live!", pierwszym krążku z kwartetem. Miejmy nadzieję, że wybrzmi też we Wrocławiu choć jedna kompozycja (może fantastyczne, funkujące "Bird-land"?), którą Shorter nagrał w latach siedemdziesiątych z legendarnym już zespołem Weather Report założonym ze znakomitym klawiszowcem, niestety, nieżyjącym już, Joe Zawinulem. Uwieczniona na płytach fuzja jazzu z latynoskimi brzmieniami, bluesem, elektroniką czy funkiem wciąż brzmi świeżo i robi duże wrażenie. Marzy mi się też posłuchanie na żywo któregoś kawałka Shortera ze wspólnej płyty z innym świetnym pianistą Harbie Hancockiem "1+1" (1997 r.).
Ale jeśli nawet żadna z tych kompozycji Mr. Gone'a (pseudonim Wayne'a Shortera, szczególnie z czasów działalności grupy Weather Report) nie pojawi się w Filharmonii Wrocławskiej, na pewno będzie to niezapomniany koncert. Wystarczy zobaczyć legendę w akcji na koncertach w internecie lub kupić DVD z występem Shortera na słynnym festiwalu w Montreux z 1996 r.
Wayne Shorter Quartet, Filharmonia Wrocławska (ul. Piłsudskiego 19), piątek (6 listopada), godz. 19, bilety: 80, 120, 250, 450 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?