Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II liga: Miedź straszy, Górnik morduje (zobacz tabele)

Michał Sałkowski, Dawid Sołtys
Obrońcy Ruchu próbowali wyjść obronną ręką ze starć z Marcinem Ogórkiem (z prawej)
Obrońcy Ruchu próbowali wyjść obronną ręką ze starć z Marcinem Ogórkiem (z prawej) Piotr Krzyżanowski
Palec Miedzi pogroził śląskim przodownikom. Górnicy nie zostawili złudzeń Ślęzie Wrocław.

Pełen zwrotów akcji mecz obejrzeli kibice w Legnicy. Naprzeciw siebie stanęły Miedź i lider II ligi Ruch Radzionków. Przed spotkaniem faworytem był Ruch, ale już w trakcie potyczki różnic w poziomie gry obydwu drużyn nie było widać.
Pierwszą bardzo dogodną okazję miał Ruch, a stworzył ją prawy obrońca... Miedzi Tomasz Syska, który przy wyprowadzaniu piłki podał ją wprost pod nogi Marka Sukera. Ten jednak w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Burandtem uderzył źle i piłka minęła słupek. Odpowiedź Miedzi była natychmiastowa. Piotr Burski z 7 metrów uderzył mocno, ale piłka po nodze obrońcy przeszła nad bramką na rzut rożny.

W pierwszej połowie Suker jeszcze raz miał dobrą okazję, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował Syska. Chwilę później Paweł Ochota trafił w poprzeczkę. Pierwszy gol w meczu padł w 44 minucie. Jewhen Kowalczuk zdecydował się na strzał z lewej nogi z 20 metrów, podkręcił piłkę, a ta minęła zmylonego bramkarza gości.
Po przerwie w ciągu zaledwie dwóch minut Ruch objął prowadzenie. Najpierw w 47 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piłkę uderzał Piotr Gierczak, ale fantastycznie obronił Burandt. Futbolówka jednak wróciła do graczy z Radzionkowa. Ci jeszcze raz zdecydowali się na dośrodkowanie, co w efekcie przyniosło efekt bramkowy. Gierczak pokonał bramkarza Miedzi głową. 120 sekund później było już 2:1 dla przyjezdnych, którzy w podobny sposób zdobyli bramkę. Zmienił się tylko wykonawca, a był nim Adrian Mielec.

Na trybunach niedowierzanie, że w tak krótkim czasie można było stracić dwa gole. Ruch mógł strzelić jeszcze jedną bramkę, ale Suker trafił w poprzeczkę.
Legniccy piłkarze w końcu zapomnieli o nieszczęśliwym początku drugiej połowy i rzucili się do odrabiania strat. W 65 minucie, po podaniu z rzutu wolnego Kowalczuka, piłkę głową uderzył Vojislav Bakrac i było 2:2.

Janusz Kudyba: Trzeba być zadowolonym zarówno z wyniku, jak i poziomu spotkania

Emocje były wielkie, co odbiło się na zawodnikach. W 77 minucie czerwoną kartką ukarany został Paweł Ochota, który nie wytrzymał nerwowo i po tym, jak został sfaulowany przez Gierczaka, rzucił w jego głowę piłką i musiał opuścić murawę. - Trzeba być zadowolonym zarówno z wyniku, jak i poziomu spotkania - powiedział Janusz Kudyba, trener Miedzi.

Z regularnością szwajcarskiego zegarka trafiali do siatki piłkarze Górnika Polkowice w spotkaniu derbowym z wrocławską Ślęzą. Regularnie, nie znaczy do syta. Bo sytuacji strzeleckich, jak to tradycyjnie w ich przypadku bywa, mieli znacznie więcej.
Do rzeczy jednak. Już w 10 minucie po centrze Tomasza Salamońskiego piłka wpadła pod nogi Kamila Wacławczyka. Ten... potknął się na niej i upadł. Zdziwi się ten, kto pomyśli, że obrońcy Ślęzy skorzystali z kiksu i piłkę wybili na orbitę. Nic z tych rzeczy. Wacławczyk zdążył wstać i kopnąć piłkę do siatki obok bezradnego Grzegorza Paukszta.

Niespełna siedem minut później szczęśliwy strzelec mógł stan posiadania zespołu podwoić, ale nie spuentował ładnej, kombinacyjnej akcji Górnika. Z celem mijali się jeszcze Wojciech Olszowiak i Łukasz Sierpina. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze.
Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy podopieczni trenera Dominika Nowaka znów trafili do siatki.Po dośrodkowaniu Salamońskiego z rzutu wolnego piłkę rozegrali między sobą Żmudziński, Soboń i Olszowiak. Ten ostatni wpakował futbolówkę do siatki.

Dominik Nowak: Zdecydowanie mogliśmy i powinniśmy wygrać jeszcze wyżej, bo nie zostawiliśmy za wiele pola do popisu rywalowi.

Szczęścia próbowali jeszcze w końcówce Żmudziński i Paweł Kaźmierczak. Bez skutku.
A Ślęza w roli gospodarza była bardzo gościnna. Oddała tylko jeden celny strzał na bramkę z rzutu wolnego.
- Byliśmy dobrze zorganizowani i skoncentrowani przy wykonywaniu założeń taktycznych. Zdecydowanie mogliśmy i powinniśmy wygrać jeszcze wyżej, bo nie zostawiliśmy za wiele pola do popisu rywalowi. Jednak zwycięstwo cieszy. Jesteśmy na półmetku rozgrywek. Biorąc pod uwagę, że występujemy w roli beniaminka, można stwierdzić, że nasza pozycja w tabeli jest dobra. Najlepsza do ataku na ważne pozycje - ocenił po meczu trener polkowiczan Dominik Nowak.

Ślęza Wrocław - Górnik Polkowice 0:2.
Bramki: K. Wacławczyk 10, Olszowiak 55.

Ślęza: Paukszt - Brusiło, Piwowar, WójcikI, Adamski - Kowal, JaskólskiI, FlejterskiI, Rejmer (76 Bortnik) - Donzo (46 Kątny), Onyekachi (46 Szepeta).
Górnik: Szymański - JasińskiI, Pokorny, Mróz, Opałacz - Żmudziński, Salamoński, SobońI (90 Kaźmierczak), K. WacławczykI, Sierpina (84 Ałdaś)- OlszowiakI (73 Kojder).

Miedź Legnica - Ruch Radzionków 2:2.
Bramki: Kowalczuk 44, Bakrac 65 - Gierczak 47, Mielec 49.
Miedź: Burandt - Spaczyński, Bakrac, Tworek, Spaczyński, Syska (55 Cisse) - Musiałowski (76 Ogórek), Gawlik, Kłak, Kowalczuk (70 Łysak) - OchotaI77, BurskiI.

II liga zachodnia

17. kolejka (30/31.10):
Elana - Lechia 1:2, Polonia - Zawisza 3:3, Raków - Jarota 1:0, GKS - Nielba 0:0, Czarni - Zagłębie 0:4, Tur - Olimpia 0:1, Unia - Bałtyk 2:1.

W następnej kolejce (7/8.11): Ruch - Lechia, Zawisza - Raków, Miedź - Bałtyk, Unia - Olimpia, Tur - Górnik, Ślęza - Zagłębie, Czarni - Nielba, GKS - Jarota, Polonia - Elana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska