18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Lubina Robert Raczyński znowu wygrał

Piotr Kanikowski
W lokalach wyborczych było pusto, nudno i spokojnie. Lubin zbojkotował referendum w sprawie odwołania prezydenta
W lokalach wyborczych było pusto, nudno i spokojnie. Lubin zbojkotował referendum w sprawie odwołania prezydenta Piotr Krzyżanowski
W Lubinie nie dojdzie do zmiany prezydenta. Mieszkańcy nie przyszli głosować w referendum.

Referendum nad odwołaniem prezydenta Roberta Raczyńskiego okazało się kompletnym niewypałem. Od rana lokale wyborcze ziały pustkami. Znudzeni członkowie komisji referendalnych przeglądali kolorowe magazyny w oczekiwaniu na wyborców, ale głosujących - mimo słonecznej pogody - było jak na lekarstwo. Do godziny 12 kartkę do urny wrzuciło zaledwie pół procent uprawnionych. Oficjalną frekwencję poznamy w poniedziałek. Z pierwszych szacunków wynika, że może być dużo niższa niż 5 procent.

Część mieszkańców posłuchała rozesłanego kilka dni temu apelu prezydenta, by zbojkotować głosowanie. Z billboardów, wykupionych przez ugrupowanie Lubin 2006, radni Roman Koronowski, Andrzej Górzyński czy Beata Goldszajdt sugerowali: "Popieram Roberta Raczyńskiego, nie idę na referendum". U Marka Bubnowskiego - szefa rady miejskiej - mają jedynkę z demokracji. Ale np. Mariusz Fabrykowski, mieszkaniec Lubina, uznał, że mają rację.
- Moim zdaniem, prezydent dobrze rządzi - mówi Fabrykowski. - Szkoda pieniędzy na referendum. Ale na rozliczenie rady miejskiej przyjdzie czas za rok, kiedy będą wybory.
- Na referendum nie idziemy. Z braku czasu - wyjaśniają Marcin i Barbara Kubiak, których spotkaliśmy po południu z wózkiem i dzieckiem na niedzielnym spacerze.

Emilia Krakowska jest rozczarowana postawą lubinian. Poszła głosować z obywatelskiego obowiązku.
- Lubinowi potrzebna jest uczciwość, rzetelność i władza, która skrupulatnie wypełnia swe obowiązki - mówi z przekonaniem pani Emilia. - Nasz prezydent pokazał, że nie potrafi współpracować z nikim. Oburza mnie, że odpowiedzialność za dziurę w Rynku przerzuca na władze starostwa.

Mimo bardzo niskiej frekwencji, Marek Bubnowski, przewodniczący rady miejskiej, uważa, że referendum było potrzebne. Dlaczego?
- Pokazano pewne problemy, o których w Lubinie było cicho - wylicza . - Przed referendum nie istniał problem dziury w Rynku. Nikt się nie zastanawiał, gdzie jest prezydent i dlaczego go nie ma. Dopiero kampania referendalna zrodziła wątpliwość, czy obwodnica południowa, którą chciał budować, nie jest tylko rysunkiem. No i mogliśmy przekonać się, jak bardzo zdeterminowane potrafi być otoczenie pana prezydenta. Nocą z piątku na sobotę zerwano 10 tysięcy plakatów z informacją, że Raczyński skłamał w liście do mieszkańców.

Prezydent pojechał na ryby. - Nie było szczupaka, same płotki - mówi

Na kilka godzin przed ciszą wyborczą kłamstwo stwierdził legnicki sąd i nakazał prezydentowi zamieszczenie sprostowania w kilku portalach internetowych i stacjach telewizyjnych. Raczyński uznał wyrok za niewykonalny i zapowiadał, że go zaskarży. Jednak przeciwnicy prezydenta podjęli dramatyczną próbę poinformowania wyborców o kłamstwie z listu i w pośpiechu oplakatowali miasto stosowną informacją. Nic to nie dało. Nie potrafili wyrwać sprzed telewizorów 17,5 tys. wyborców (tyle mogło wystarczyć, by doprowadzić do zmiany władzy).
- Wygrał Lubin i jego mieszkańcy - komentuje przebieg wczorajszego referendum zadowolony prezydent Robert Raczyński. - Społeczeństwo pokazało, że nie zamierza brać udziału w żadnych cyrkach, które organizują partie polityczne.

Wkrótce przyjdzie pora na podliczenie wydatków związanych z niedzielnym głosowaniem. Zdaniem Roberta Raczyńskiego, mogą one przekroczyć 200 tysięcy złotych. Rachunki będą regulowane z publicznej kasy.
- Za 200 tysięcy złotych Lubin mógłby zatrudnić 50 policjantów na trzy miesiące - porównuje prezydent.
Zgodnie ze swoją zapowiedzią sprzed miesiąca, Robert Raczyński spędził niedzielę na rybach. Wędkował w Kunicach.
- Nie było szczupaka. Same płotki - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska