Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz nadobny, czyli o naiwności

Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas Paweł Relikowski
Jaki naród, tacy i jego bohaterowie - za Chiny ludowe nie mogę sobie przypomnieć, skąd znam to powiedzenie, ale aż się boję, żeby nie było prawdziwe.

Dlatego że ostatnio naszym bohaterem numer jeden został agent Tomasz. Nie mam nic przeciwko człowiekowi, ale, na Boga, ten facet wykonywał swoją pracę i tyle. Fakt, nie każdy ma aż tak ciekawy zawód, ale bez przesady. Problem chyba leży gdzie indziej. W jego podopiecznych. To owe panie, chcąc nie chcąc, kreują go na polskiego Bonda czy innego świętego, zwanego też Simonem Templerem. Problem w tym, że im bardziej się owe panie bronią, tym facet wygląda ciekawiej. A najbardziej dziwią mnie wszyscy obrońcy "poszkodowanych".

Pani Weronika, była żona gwiazdy, doczekała się nawet programu telewizyjnego, gdzie opowiadała, jak ją skrzywdzono. Normalnie bym prawie uwierzył, że rękami (czy aby o tę część ciała chodzi?) agenta Tomasza CBA chciało ją zniszczyć. A ona brzydzi się pieniędzmi. Ma na nie alergię. Te 100 tysięcy złotych to wzięła, bo ją zmusił. A żeby nie było, że taka łatwa i łatwowierna, to szybko nam wyjaśnia, że wcale z nim nie spała... Jak mawia moja jedna koleżanka, są takie sytuacje, że jak facet nie kaleka, to kobieta na pewno nie zaśnie. Rozumiem, że gdy jeździli na wycieczki, to ona godzinami czytała mu Puszkina, a on się zamyślał. OK.

Zresztą podobnie mieliśmy z naszą byłą dolnośląską posłanką, co to myślała, że CBA ją kocha, a przy okazji dostała od "ukochanego" trochę tysięcy na waciki i kampanię wyborczą. O korupcji nie było mowy - tak oczywiście twierdzi sama zainteresowana. No i jak byśmy tylko czekali na tę wypowiedź: Nie spałam z agentem Tomaszem. Generalnie tylko szeptał jej czułe słówka i smerał za uchem. Wiadomo, jak to między dorosłą kobietą i przystojnym mężczyzną.

Przyjaciele obu czy też tylko jednej z pań szybko też dotarli do "przyjaciół" agenta Tomasza, którzy chętnie opowiadają, że ten Tomek to taki nie całkiem kryształowy, bo na przykład, jak pił, to potem, przepraszam za naturalizm, rzygał na buty. Czyli zły człowiek. Bo, w domyśle, chodzi o to, że obie panie w przeciwieństwie do niego są niewinne niczym sarenka na rajskiej łączce. Mój znajomy, podczas oglądania tego wystąpienia poszkodowanej pani Weroniki, aż se westchnął: Że mnie też cholera żadna agentka nie chce tak skrzywdzić 100 tysiącami... Smerać już nie musi - dodał pragmatycznie.

Nie mam nic przeciwko człowiekowi, ale, na Boga, ten facet wykonywał swoją pracę i tyle.

A żeby było jeszcze ciekawiej, to ciśnienia nie wytrzymało samo CBA i wydało komunikat, że nie odpowiada ze ekscesy seksualne swego pracownika i jakby co, alimentów płacić nie będzie. Czyli nie wierzą, że na czytaniu Puszkina się skończyło? A generalnie, to ciekawe, jak to jest w życiu agenta. Służbowo mu wolno tylko smerać, bo jakby coś dalej i bez bielizny, to już tylko prywatnie? Coraz ciekawszego znaczenia nabiera określenie: służby mundurowe. A przy okazji? Strasznie mnie interesuje, czy gdy taki agent, służbowo oczywiście, depiluje sobie wiewiórki pod pachami i nakłada żel u fryzjera, to bierze fakturę VAT-owską na usługę czy też nie? Bo rozumiem, że lakierki i keta to w ramach mundurówki.

To tyle na temat robienia z nas idiotów. Bo może warto wreszcie przypomnieć, na czym polega prawdziwa rola agenta pracującego dla państwa. Wystarczy sięgnąć do żywota chyba najsłynniejszego naszego szpiega z czasów międzywojnia Jerzego Sosnowskiego, który na "sumieniu" ma Lottę, Izabellę, Benitę i wiele, wiele innych. Agent Tomasz to przy nim wzór ascezy i powściągliwości. A czy ktoś pamięta, co Józef Piłsudski robił w młodości. Jako socjalista napadał z bronią w ręku na rosyjskie pociągi przewożące pieniądze. Brzmi to może wręcz brutalnie, ale zarówno Piłsudski, rotmistrz Sosnowski i agent Tomasz robili to służbowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska