Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Paczkowski: Bunt na ścianach

Hanna Wieczorek
Dariusz Paczkowski, autor graffiti z lat 80.
Dariusz Paczkowski, autor graffiti z lat 80. Tomasz Hołod
Rozmowa z Dariuszem Paczkowskim, autorem graffiti z lat 80.

Wielu twórców graffiti związanych z grupą 3Fala (nazwa wzięła się od trzeciej fali polskiego graffiti), do której Pan należy, zaczęło tworzyć w połowie lat 80.
Tak, na przykład ja zacząłem malować. Teraz pomagałem wrocławskiemu IPN gromadzić materiały na wystawę "Kontrkultura. Graffiti - Happening". Otwarcie było połączone z happeningiem, podczas którego młodzi ludzie mieli okazję wyciąć szablony do graffiti z tamtych czasów, zobaczyć, jak się je wtedy robiło, a później odbić na ścianie.

Na internetowej stronie 3Fali piszecie, że graffiti w latach 80. "Było małą dywersją, małym ciosem w system komunistyczny". Tak to wtedy odbieraliście?

Zdecydowanie tak. To było to, co młodzi ludzie mogli wtedy robić. Związkowcy robili swoje, malowali też swoje hasła. Co zostało młodzieży? Wykrzyczeć swoje hasła na murach. Podobnie jak harcerze z Szarych Szeregów, którzy w czasie II wojny światowej malowali na murach hasła przeciwko hitlerowskiemu okupantowi.

Ile Pan miał lat, kiedy malował Pan słynnego Lenina z irokezem?

To była druga połowa lat osiemdziesiątych. A ja urodziłem się w 1971 roku. Proszę sobie obliczyć.

We Wrocławiu nie ograniczył się Pan do przygotowania happeningu podczas otwarcia wystawy w Rynku...

... wcześniej malowałem w przejściu pod placem Społecznym graffiti zatytułowane: "Nazizmu nigdy więcej na Allegro". Prowadzimy teraz ogólnopolską akcję, która ma doprowadzić do usuwania neonazistowskich aukcji z Allegro. Naszym graffiti namawiamy wrocławian, by podpisali się pod apelem w tej sprawie i wysłali go na właśnie na portal aukcyjny Allegro.

Neonazistowskie aukcje to poważny problem?

Na Allegro można kupić współcześnie produkowane koszulki z symbolami Waffen SS, kubeczki ze swastykami, gadżety do komórek z neonazistowską symboliką. Apel w tej sprawie podpisało już kilka tysięcy osób, między innymi: Janina Ochojska-Okońska z Polskiej Akcji Humanitarnej, Krzysztof Skiba, pisarz Paweł Huelle.

Chęć do walki o takie sprawy została Panu jeszcze z lat 80.?

Można tak powiedzieć. Angażuję się w różne działania społeczne - ekologiczne, walki o prawa człowieka. Tu, we Wrocławiu, malowałem na rzecz wolnego Tybetu przed olimpiadą w Chinach. Graffiti z medalistami, którzy mają przestrzelone głowy, i hasłem: "Na tych samych stadionach" powstało we Wrocławiu na placu Orląt Lwowskich oraz w Jeleniej Górze w przejściu podziemnym obok dworca PKS.

Podoba się Panu pomysł wrocławskiego IPN przygotowania wystawy dokumentującej kontrkulturę lat 80. - happeningi i graffiti?
Pomysł jest świetny. Wystawa ma pokazać, co się wtedy działo. Przecież w tamtych czasach w Polsce nie było jeszcze internetu, i tego, jak się okazało, nigdzie nie ma. Wydaje mi się, że jest to bardzo ważny kawałek historii naszego kraju, i warto młodym ludziom to pokazywać.

Młodzi mają z kim walczyć?

Wróg jest teraz trochę bardziej rozmyty. Mam nadzieję, że zawsze można się buntować i mówić o pewnych wartościach. Wolność wcale nie oznacza brania narkotyków.

A jak Pan rozumie wolność?

Ja rozumiem wolność w taki sposób, że można być twórczym, pomagać innym. I to jest moim zdaniem prawdziwy bunt. Teraz wielu ludzi bierze narkotyki, ma konsumpcyjne podejście do życia. Ci najbardziej zbuntowani powinni pokazywać swoją postawą, że żyjemy po coś więcej niż tylko dla zabawy. Mogą się angażować w różne działania: pomagać dzieciom z autyzmem, jak i przeciwdziałać rasizmowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska