Podopieczni trenera Sasy Obradovicia podjęli z rywalem wyrównaną walkę przez trzy kwarty. I na tym dla "czarno-zielonych" mecz mógł się zakończyć. Ostatnią ćwiartkę zgorzelczanie przegrali aż 5:21! Z tego faktu koszykarze wraz z trenerem Obradoviciem muszą jak najszybciej wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Z pewnością fatalna postawa w czwartej kwarcie była spowodowana błędnymi decyzjami zarówno trenera Obradovicia, jak i samych zawodników. Ci oddawali wiele rzutów z czystych pozycji, a mimo tego piłka nie wpadała do kosza. Ponadto obrońcy PGE Turowa przez cały mecz dali hasać Iwo Kitzingerowi, który z łatwością dziurawił kosz przyjezdnych. 26 pkt., 5 przechwytów, 4 zbiórki i 3 asysty Kitzingera bolą tym bardziej, że w poprzednim sezonie w nienajlepszych stosunkach rozstał się on z klubem ze Zgorzelca.
Na dobrą sprawę przeciw Treflowi walczyło tylko dwóch koszykarzy - Michael Wright i Justin Gray. Obaj Amerykanie zdobyli łącznie 38 punktów. Do tego "czarno-zieloni" nie grali zespołowo (ledwie 8 asyst) i popełnili aż 18 strat.
- Mecz z Treflem powinniśmy wygrać. Niestety stało się inaczej. Na temat tego meczu i przyczyn porażki jeszcze nie rozmawiałem z trenerem. Na rozmowę jesteśmy umówieni w czwartek - powiedział prezes PGE Turowa Jan Michalski. Dodajmy, że na parkiecie zaledwie 8 minut przebywał Paweł Leończyk. Zawodnik w pierwszych dwóch spotkaniach prezentował się bardzo dobrze i aż dziwne, że otrzymał tak niewiele czasu na zaprezentowanie swoich możliwości.
Jedno jest pewne - PGE Turów czeka jeszcze wiele pracy. Drużyna nie jest jeszcze w pełni przygotowana do sezonu, a pewne zwycięstwa ze Stalą Stalowa Wola i Polonią 2011 Warszawa wynikały raczej ze słabości rywala.
Czasu na wyciągnięcie wniosków z porażki "czarno-zieloni" mają niewiele. Już w niedzielę od godz. 18 zmierzą się we własnej hali z PBG Basket Poznań (transmisja we wrocławskim TVP Info oraz na antenach Muzycznego Radia i Polskiego Radia Wrocław). W tym trudnym momencie zespół będzie potrzebował wsparcia swoich kibiców.
Tymczasem w nocy do Zgorzelca miał przyjechać Michał Chyliński. Koszykarz oglądał wtorkowy mecz Trefla z PGE Turowem i w czwartek prawdopodobnie zakończy negocjacje ze zgorzeleckim klubem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?