Działacze organizacji związkowej w parku wodnym czują się mobbingowani i działają trochę potajemnie. O tempora, o mores. Przepraszam za ironię, ale kiedyś się działało w podziemiu, a teraz trzeba bronić interesów pracowniczych pod wodą. Dobrze, że aquapark się rozbudowuje. I nie chodzi o większe fale i bardziej poskręcane rury. W większej firmie - przykład KGHM czy TVP - ze związkowcami bardziej się liczą.
Poza tym można stworzyć kilka kolejnych branżowych struktur broniących wspólnie interesów pracowniczych. Razem (i jednocześnie oddzielnie) mogliby występować np. ratownicy i specjaliści od chlorowania wody. Nie kpię - w Lubinie i okolicach to potrafią. Choć napiszę szczerze, że nie wiem, jak sobie radzą związkowcy z polkowickiego parku wodnego.
Na jedno, a właściwie na jednego, bym nie liczył. Na Lecha Wałęsę. Kiedyś wprawdzie przyjeżdżał do Wrocławia, by razem z Frasyniukiem działać w obronie związkowców. Tym razem jednak przyjedzie... zaśpiewać. Akompaniować mu będzie Gary Moore. Wykonają wspólnie utwór Piotra Szczepanika "Żółte kalendarze". To nie żart, przecież nie piszę, że we Wrocławiu dojdzie do pojednania Wałęsy z Kaczyńskim.
Do muzycznych obchodów 30-lecia panny "S" ma dojść podczas Blues Brother Day. W ubiegłych latach występowała już na nim czołówka dolnośląskich bluesmanów: Zdrojewski, Dutkiewicz, Szmajdziński..., pora więc na ikonę politycznego bluesa - Lecha Wałęsę. Honorarium jest nieznane. Wiadomo tylko, że Wałęsa nie jest tani. I że na trybunach nie zasiądą związkowcy z aquaparku. Działają za krótko. I nie pod ziemią, lecz pod wodą, a to się nie liczy do solidarnościowego stażu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
