Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność aquaparku przeciwko nowemu prezesowi

Marcin Rybak
Prezes Andrusiewicz przekonuje, że związkowcy nie muszę się niczego obawiać
Prezes Andrusiewicz przekonuje, że związkowcy nie muszę się niczego obawiać Tomasz Hołod
Konflikt prezesa wrocławskiego aquaparku Bartłomieja Andrusiewicza z zakładową Solidarnością. Związkowcy zarzucają prezesowi mobbing i represjonowanie działaczy związku.

Żądają od wiceprezydenta Wrocławia Wojciecha Adamskiego zawieszenia prezesa do czasu wyjaśnienia sprawy. Andrusiewicz odpowiada, że zarzuty związkowców są nieprawdziwe.

- Działamy w konspiracji, boimy się prezesa - mówią "Polsce-Gazecie Wrocławskiej" związkowcy ze spółki, która w 100 procentach należy do miasta. - Ludzie zapisujący się do Solidarności proszą, by nie ujawniać zarządowi ich nazwisk - opowiadają.

- Nie chcę, żeby prezes wiedział, że się zapisałem - mówi nam jeden ze związkowców. - Dlatego składki będę płacił gotówką. Nie chcę, żeby były odciągane z mojej pensji.

Komisja Zakładowa Solidarności powstała we Wrocławskim Parku Wodnym pod koniec września.
Na początku października szefowa związku Ewa Skrzydlewska wysłała radzie nadzorczej - której szefem jest wiceprezydent Adamski - kilkunastostronicową skargę na prezesa.
Opisała w niej m.in., że w dniu, w którym prezes dowiedział się o powstaniu związku, pod błahym pretekstem wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec jego szefowej. Zakończyło się pisemnym upomnieniem.

Inne działaczki tymczasowej Komisji Zakładowej były kilkakrotnie wzywane na rozmowy do prezesa. Wypytywał, dlaczego wstąpiły do związku. Twierdzić miał, że to podważa jego zaufanie do nich oraz, że ich działalność w Solidarności to dla niego "cios w serce". Kiedy Solidarność poprosiła o udostępnienie sali konferencyjnej na spotkania związkowe, prezes zażądał czynszu.

Skrzydlewska pisze o atmosferze strachu. O przeszukiwaniu szafek i biurek pracowników pod ich nieobecność czy przeszukiwaniu poczty elektronicznej. Opisuje dyscyplinarne zwolnienie jednego z kierowników za to, że w jego gabinecie prezes znalazł sportową strzelbę - wiatrówkę, na którą nie jest wymagane pozwolenie.
- Te zarzuty są nieprawdziwe - przekonuje nas prezes Andrusiewicz. - Nie ma żadnych represji wobec Solidarności. Nikogo nie zastraszałem. Jeśli pracownicy tak odebrali moje rozmowy z nimi, to znaczy, że zostałem źle zrozumiany.

Szef parku przekonuje, że związkowcy nie muszę się obawiać niczego z jego strony. Mówi, że liczy na dobrą współpracę z Solidarnością. Zapewnia też, że pisemne upomnienie szefowej związku nie było próbą jej zastraszenia i odwetem za działalność w związku.
Ewa Skrzydlewska nie chce komentować sporu z prezesem, do czasu wyjaśnienia jej zarzutów przez radę nadzorczą.

W piątek członkowie rady spotkali się z Andrusiewiczem i członkami władz Komisji Zakładowej Solidarności. Nie ujawniono nam, jakie są wyniki tych rozmów. Dyrektor biura prasowego wrocławskiego magistratu Paweł Czuma odesłał nas do rzecznika spółki Mariusza Prasała.
Rzecznik zaś był w piątek na jednodniowym urlopie i żadnych informacji o posiedzeniu rady nie miał.
Mimo naszej prośby, od środy nie otrzymaliśmy komentarza prezydenta Rafała Dutkiewicza w sprawie sytuacji w aquaparku. Zdaniem jego rzecznika, Marcina Garcarza, stwierdzenia o represjonowaniu "Solidarności", to insynuacje.

Jak oni kochają swojego prezesa
Ten artykuł został oprotestowany, jeszcze zanim powstał. W czwartek, po tym jak zapytaliśmy prezesa o zarzuty Solidarności, wśród pracowników zaczęto zbieranie podpisów pod oświadczeniem: "W związku z atakami medialnymi (...) chcielibyśmy poinformować:
1. Zarząd przekazuje pracownikom informacje w sposób komunikatywny i partnerski tworząc atmosferę partnerskiej współpracy.
2. Zarząd ma (...) wizję i strategię rozwoju WPW (...).
3. Pracownicy są traktowani z szacunkiem bez względu na stanowisko, staż pracy oraz przynależność do organizacji związkowych.
4. Pracownicy otrzymują konstruktywne wsparcie od Zarządu, pozwalające realizować wcześniej określone cele i rozwiązywać problemy".
Nieoficjalnie wiemy, że prezes oświadczył radzie nadzorczej, że z powstaniem oświadczenia nie miał nic wspólnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska