Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vuk Sotirović - jak zdrowy, to groźny

Mariusz Wiśniewski
Vuk Sotirović potrafi strzelać gole. Ale musi być zdrowy
Vuk Sotirović potrafi strzelać gole. Ale musi być zdrowy Tomasz Hołod
Ponownie trenuje z całym zespołem. Kibice liczą, że to koniec kłopotów z jego zdrowiem.

Informacja o powrocie napastnika Vuka Sotirovicia do normalnych treningów na pewno ucieszyła kibiców Śląska. Zarazem jednak znaczna część fanów, pomna ostatnich ciągłych problemów zdrowotnych zawodnika, zastanawia się, jak długo napastnik wrocławskiej drużyny wytrzyma bez urazu.

- To nie jest najlepsze pytanie. My robimy wszystko, aby zawodnik był zdrowy i nie planujemy, że za dwa czy trzy tygodnie znowu będzie miał kontuzję - odpowiada Wojciech Sznajder, lekarz piłkarskiego Śląska.

Problemy Sotirovicia zaczęły się na początku poprzedniego sezonu. Od tej pory piłkarz wracał do gry na kilka tygodni, aby znowu kilka tygodni pauzować.
- Gdybyśmy wiedzieli dokładnie, co jest przyczyną, to byśmy ją wyeliminowali. Już tak jest, że jedni ludzie chorują, a drudzy nie, jedni łamią często kości, a drudzy nie - odpowiada Sznajder.

Jakaś przyczyna jednak musi być. Najprawdopodobniej częste kontuzje Sotirovicia wynikają z nieproporcjonalnej budowy mięśni nóg. Mięśnie czworogłowe są bardziej rozbudowane i silniejsze od dwugłowych i podczas częstych dynamicznych startów do piłki, te drugie są nadrywane.

W leczeniu urazów nie pomaga też charakter piłkarza. Sotirović to bardzo ambitny, waleczny zawodnik i trudno mu pogodzić się z ciągłym przebywaniem na trybunach. Jest typem piłkarza, który rwie się do gry. Kiedy tylko nie odczuwa bólu, chce grać, mimo iż kontuzja nie zawsze jest do końca wyleczona. Tak też było ostatnio.

Vuk jest w normalnym treningu, ale wiadomo, że po tak długiej przerwie nie jest zdolny do gry przez 90 minut.

Sotirović teoretycznie mógł zacząć trenować z zespołem już w poprzednim tygodniu. I piłkarz chciał wyjść na boisko. Tym razem jednak lekarze i trenerzy postawili na swoim i zawodnik musiał jeszcze kilka dni odpoczywać. Ale za to jest szansa, że w meczu z Bełchatowem w piątek będzie mógł już wybiec na boisko.

- Vuk jest w normalnym treningu, ale wiadomo, że po tak długiej przerwie nie jest zdolny do gry przez 90 minut. Chociaż przy jego sposobie gry, nie jest to zupełnie wykluczone. Wszystko zależy od koncepcji, jaką przyjmie trener Tarasiewicz - wyjaśnia drugi trener Śląska Paweł Barylski. I dodaje: - Nie ulega kwestii, że to groźny napastnik i jeżeli jest zdrowy, stanowi dużą siłę naszej drużyny. Potrafi znaleźć się w polu karnym i wykorzystać stwarzane sytuacje bramkowe.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę efektywność napastników w ekstraklasie, mierząc ją liczbą minut na boisku i zdobytymi golami, to Vuk Sotirović jest najlepszy, a przynajmniej należy do najlepszych. W tym sezonie rozegrał zaledwie 25 minut, a ma na koncie jednego gola.
- Nikt nigdy w Śląsku nie skreślał Vuka. Cały czas na niego czekamy, bo wiemy, jak groźnym jest napastnikiem - kończy Barylski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska