Niewiele brakowało, by w Głogowie rejsy statkiem po Odrze nie odbyły się. Spadł poziom wody w rzece i statek przy brzegu zahaczał o kamienie. Wycieczki ustawiały się 5 czerwca, ale po spadku wody, tego dnia na rzekę nikt nie wypłynął. Z pomocą przyszło wojsko, które brzeg ze statkiem połączyło metalowym pontonem.
Ta sytuacja pokazała, że plany głogowskich samorządowców wykorzystania Odry do celów wypoczynkowych nie do końca mogą zostać zrealizowane. Chcą przywrócić świetność zatoki Neptuna, gdzie przed wojną, oprócz restauracji na wodzie działało wiele klubów kajakarskich, a po rzece pływały barki i statki parowe. Czy druga co do wielkości rzeka w Polsce doczeka się regulacji, która pozwoli w pełni korzystać z jej walorów?
Poprawę żeglugi miał załatwić rządowy program "Odra 2006". Zakładał on między innymi modernizację kanału gliwickiego, budowę stopnia wodnego w Malczycach i regulację dolnego odcinka koryta rzeki, od wpływu Nysy Łużyckiej do Szczecina. Realizacja programu ma jednak blisko trzyletnie opóźnienie.
- Co nie znaczy, że nie zostanie dokończony - uspokaja Stanisław Zięba, dyrektor Wydziału Środowiska w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu. - Może przesunąć się jedynie termin jego zakończenia. Za trzy lata powinna zakończyć się inwestycja w Malczycach, która na pewno poprawi żeglugę.
Będzie też regulacja koryta rzeki na dolnym odcinku Odry. Ale w rejonie Głogowa takie prace nie są przewidziane, bo nie ma takiej potrzeby.
Zatoka Neptuna powinna być pogłębiona i oczyszczona. Na jej dnie są prawdopodobnie wraki barek, statków, a może nawet stara amunicja z czasów wojny. Koszty takiego zadania musi wziąć na siebie samorząd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
