Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Dzieci dostaną huśtawki

Redakcja
4-letni Szymon Puławski uwielbia spędzać tu czas
4-letni Szymon Puławski uwielbia spędzać tu czas Michał Pawlik
Plac zabaw nie będzie zlikwidowany. Miasto wymienia urządzenia.

Mieszkańców ulicy Stanów Zjednoczonych zelektryzowała informacja, że miasto, a dokładnie Zarząd Zieleni Miejskiej, zlikwiduje im plac zabaw dla dzieci.
Kilka dni temu zauważyli, że demontowane są huśtawki i karuzele, a koparka wybiera piasek.
- Osoby rozsiewające takie plotki po prostu kłamią - przekonuje Maciej Skórzyński, przewodniczący zarządu osiedla Muchobór Mały.

Po okolicy rozeszła się nawet informacja, że gmina Wrocław chce grunt po placu zabaw sprzedać deweloperowi, który na tym miejscu wybuduje nowe, wielorodzinne bloki. Tak się jednak nie stanie.

Zarząd Zieleni Miejskiej już zaczął tam wymieniać urządzenia do zabawy. - Postawiliśmy tam nowe huśtawki. Jeszcze w tym roku pojawi się ślizgawka - wylicza Anna Mularczyk z ZZM, dodając, że inwestycja w nowy sprzęt była konieczna.
Stare urządzenia były w katastrofalnym stanie. Zbadanie ich zlecił ZZM zarząd osiedla. Urzędnicy ekspertyzę wykonali i postanowili wydać pieniądze na sprzęt. A nie jest on tani. Tylko jedna huśtawka dla dwóch osób kosztuje ok. 4 tysiące zł.

Zarząd Zieleni Miejskiej już zaczął tam wymieniać urządzenia do zabawy.

ZZM pod swoim zarządem ma takich placów, jak ten przy ul. Stanów Zjednoczonych, jeszcze 90. Dopiero w przyszłym roku okaże się, czy dzieci dostaną dodatkowe karuzele, zjeżdżalnie i domki. Wszystko zależy od tego, jakim budżetem będzie dysponował ZZM.
Przy ul. Stanów Zjednoczonych urzędnicy planują również wymianę całego ogrodzenia, a także odnowienie ścian budynku okalającego plac.
Oni tu mieszkają
Marta Puławska

Zawodowo pracuje przy sprzedaży nieruchomości. Teraz zajmuje się wychowywaniem dzieci. Trzy miesiące temu urodziła córeczkę Martynkę. Ma również 4-letniego synka Szymona. Cieszy się, że może liczyć na pomoc swojej mamy, która razem z nią często spaceruje po tej cichej okolicy.

Dorota Ochwat

Z wykształcenia jest teologiem, uczy w szkole wychowania do życia w rodzinie. Związana jest z Muchoborem Małym od urodzenia. Najpierw z rodzicami mieszkała przy ul. Ukraińskiej, potem przy Australijskiej. Jej mąż wychowywał się przy Greckiej. Wybudowali się razem przy ul. Stanów Zjednoczonych.

Mieszkańcy cieszą się, że nie ma tu dużego ruchu samochodów.

Mirosław Borkowski
Uwielbia wędkować. Często jeździ nad stawy milickie, do Sułowa.
Tam siedzi z wędką i czeka na karpia albo szczupaka. Kiedy łowy są udane, ryba ląduje na patelni. Gdy jest ciepło, pan Mirosław zaprasza na degustację swoich znajomych, a ucztę z rybą w roli głównej urządza u siebie na ogródku. Drugą jego wielką pasją jest zbieranie grzybów. Pan Mirosław przekonuje, że w tym roku w lasach jest ich całe mnóstwo, zwłaszcza w okolicy Milicza.

Blaski i cienie ulicy
Plusy:

- Cisza i spokój.
Mieszkańcy cieszą się, że nie ma tu dużego ruchu samochodów.
- Nowe chodniki. Wszystkie zostały wyremontowane. Położono na nich nową kostkę brukową.
- Dobra komunikacja. Blisko stąd do ulic Klecińskiej i Strzegomskiej.
Minusy:
- Wąska ulica. Kiedy po obu stronach ulicy zaparkowane są samochody, trudno przejechać.
- Mało parkingów. Kierowcy narzekają, że ciężko tutaj znaleźć wolne miejsce.
- Cały rok trzeba sprzątać chodniki. Przy Stanów Zjednoczonych rosną krzewy. Sypią się z nich płatki i liście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska