18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila: Nie przekreślajcie nas jeszcze

Mariusz Wiśniewski
Sebastian Mila
Sebastian Mila Fot. Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Sebastianem Milą, pomocnikiem Śląska Wrocław.

Co się dzieje ze Śląskiem Wrocław? Nie chodzi o porażkę z Wisłą Kraków, ale o styl gry zespołu w dotychczasowych meczach.

Odczuwamy, że presja i oczekiwania są dużo większe niż rok temu. I zdajemy też sobie sprawę, że wyniki i gra nie są takie, jak wszyscy oczekiwali. Ja bym jednak nas jeszcze nie skreślał. Mamy jeszcze rundę jesienną i całą rundę wiosenną. Dopiero po wszystkich meczach będzie można nas osądzać. Prosimy o cierpliwość.

Ale Śląsk jest już innym zespołem.

Przygotowania do sezonu mieliśmy podobne jak rok wcześniej, a więc pod tym względem wszystko jest dobrze. Wiem, jak to jest odbierane: Śląsk od sześciu kolejek nie wygrał. Ale z drugiej strony do meczu z Wisłą przez pięć kolejek nikt nas nie mógł pokonać. Poza tym proszę zobaczyć, z kim graliśmy. Mamy już za sobą Wisłę, Legię, Ruch, a nawet rewelację w tym sezonie - Polonię Bytom. Tak jak mówiłem wcześniej, poczekajmy chociaż do końca rundy jesiennej z ocenianiem.

Teraz są dwa tygodnie przerwy na kadrę. To chyba dobrze dla Śląska?

Jak znam trenera Ryszarda Tarasiewicza, to zaaplikuje nam trochę cięższe treningi, bo tak było zawsze, kiedy grała kadra i liga miała przerwę. Poza tym, nic wielkiego się nie zmieni w naszym cyklu przygotowawczym do meczów. Wiemy, gdzie jesteśmy i co mamy robić. W zasadzie to nie ma aż tak wielkiego znaczenia, czy zagralibyśmy już teraz, czy za dwa tygodnie.

Mila: Odczuwamy, że presja i oczekiwania są dużo większe niż rok temu.

Niby wszystko jest pod kontrolą, ale podobnie wyglądało to w Zabrzu. Zanim się tam zorientowali, że coś jest nie tak, było już za późno i Górnik spadł.

Taka myśl nawet nie przyszła mi do głowy, nigdy nie myślałem w tych kategoriach. Górnik przegrywał, a my nie wygrywamy. Różnica niby niewielka, ale jednak zasadnicza. Właściwie nie ma o czym rozmawiać, bo taki scenariusz jest w ogóle niemożliwy. Nie ma o czym gadać.

W takim razie jak jest z formą Sebastiana Mili? Wydaje się, że wiele w Śląsku zależy od Pana.

Z formą jest coraz lepiej. Coraz lepiej czuję się też fizycznie. Po pięciu miesiącach przerwy w grze nie jest łatwo szybko wrócić do formy. Ale cieszę się, że jestem zdrowy i gram. To dla mnie w tej chwili najważniejsze. Szkoda, że z Wisłą graliśmy w dziesiątkę, bo to zamazuje obraz gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sebastian Mila: Nie przekreślajcie nas jeszcze - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska