Mirosław Drzewiecki we wtorek będzie musiał pożegnać się z fotelem ministra sportu. Choć przebywający wczoraj w Berlinie premier Donald Tusk nie wydał jeszcze wyroku, to wczoraj w Warszawie nikt, łącznie ze współpracownikami Tuska, nie miał wątpliwości, że los Miro, jak mówił o nim poufale skazany za łapówkarstwo wrocławski biz-nesmen z branży hazardowej Ryszard Sobiesiak, jest przesądzony.
W sobotę Drzewiecki tłumaczył się z aktywności przy pracach nad ustawą o grach i kontaktów z lobbystami, którzy naciskali na zniesienie dodatkowych opłat za ich biznes. Od tych wyjaśnień Tusk uzależniał decyzję o dymisji.
Minister nie przekonał ani dziennikarzy, ani opozycji, ani polityków PO.
- Wyjaśnienia nie są dla mnie przekonujące - mówi Jarosław Gowin z PO.
Z Gowinem zgadza się Janusz Palikot:
- Drzewieckiego dyskwalifikuje sam fakt utrzymywania kontaktów z biznesmenem, który został skazany wcześniej za łapówkarstwo. Człowiek, który robi takie rzeczy, nie może być w rządzie.
Oczekiwania w partii były jasne: Drzewiecki zostanie zdymisjonowany. Tak zasugerować miał Tusk podczas posiedzenia zarządu.
- Większość nie miała wątpliwości, że to nie dolnośląski poseł Zbigniew Chlebowski, tylko Mirek jest realnym problemem. W jego przypadku jest dowód wpływu na ustawę, w postaci pisma. Tusk sugerował, że ze względu na sentyment do Drzewka zrobi mu grzeczność, poczeka, aż wróci z urlopu i da mu szansę, by podał się do dymisji - opowiada nam polityk PO.
Sam Drzewiecki w sobotę powiedział, że nie zamierza rezygnować. Zdumienie zapanowało jednak, gdy zapowiedź dymisji nie padła z ust Tuska.
- Mam zastrzeżenia co do staranności urzędniczej ministra Drzewieckiego, ale ufam mu. Nigdy nie miałem i dziś nie mam powodów, aby sądzić, że kierował się w postępowaniu interesem osobistym. Ale staranność musi być większa - komentował wyjaśnienia Drzewieckiego premier. I zapowiedział, że decyzja o losie ministra sportu zapadnie na wtorkowym posiedzeniu rządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?