Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Twój pies - twoja kupa". Za 500 zł

Urszula Romaniuk
Janusz Kania twierdzi, że takie sprzątanie to czysta robota
Janusz Kania twierdzi, że takie sprzątanie to czysta robota UGPolkowice
Mało kto sprząta po swoich pupilach - wystarczy spojrzeć na miejskie skwery i trawniki. Samorządy próbują w różny sposób przekonać właścicieli czworonogów, że jest to ich obowiązek.

Jakiś czas temu w Polkowicach pojawiły się specjalne pojemniki na psie odchody, ale część z nich ludzie potraktowali jak zwykłe kosze na śmieci, a pozostałe zniszczyli wandale. Problem mają rozwiązać specjalne urządzenia, zwane odkurzaczami.

Niedawno gmina kupiła cztery sztuki, po 8 800 zł każda. I zatrudniła ekipę, która w każdy piątek sprząta tereny zielone. Na razie sprzątanie odbywa się raz w tygodniu, ale od wiosny może być częstsze.
- Wbrew pozorom to czysta praca - mówi Janusz Kania. - Wkładam do środka jednorazowy worek i odkurzam trawniki.

Niektórzy widzą też w akcji minusy.
- Teraz już nikt nie posprząta po swoim psie, skoro wie, że zrobi to ktoś inny - wyjaśnia Jan Biernat, mieszkaniec Polkowic.

Podobnie czyszczony z psich odchodów jest Wrocław. Zajmują się tym osoby skazane na prace społeczne za drobne przestępstwa. Natomiast w Jeleniej Górze tamtejsze przedsiębiorstwo gospodarki komunalnej ustawiło 10 pojemników. W centrum miasta i na największym osiedlu Zabobrze. Do sprzątania używa się też specjalnego odkurzacza.
- Staramy się to robić regularnie - zapewnia mówi Michał Kasztelen, prezes firmy.

W Wałbrzychu nie radzą sobie z nieczystościami. Mimo że nikt nie przeczy, iż psie kupy są zagrożeniem sanitarnym i psują estetykę miasta.
- Niestety, niewielu opiekunów sprząta po swoich pupilach - potwierdza Ewa Frąckowiak, rzeczniczka urzędu miasta.

Janusz Kania: Wbrew pozorom to czysta praca

Wałbrzyski urząd zorganizował akcję "Posprzątaj po swoim psie - to dobry zwyczaj". Pojawiły się plakaty i ulotki, zakupiono też kosze na odchody i jednorazowe zestawy higieniczne do sprzątania. Kosze ustawiono w różnych częściach miasta, zestawy są bezpłatnie rozdawane w urzędzie. Na stronie internetowej urzędu miasta i w sklepiku MZUK jest spis sklepów, gdzie można kupić specjalne zbieraki i zestawy.

W Głogowie i Lubinie o obowiązku sprzątania po czworonogach także przypominają tablice z napisami: "Twój pies - twoja kupa. Mandat kosztuje 500 złotych" albo "Sprzątnij po mnie. To nie wstyd".
- Mandat może dostać właściciel psa nawet tam, gdzie do sprzątania używa się odkurzaczy - potwierdza Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Współpraca: SIYA, ALKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska